Niewiarygodnie szybko zleciał mi ten rok i zastanawiam się, czy to już zawsze tak będzie gdy jest się mamą.
Rok: 2017
Czy ludzie naprawdę się nie zmieniają?
Papierki nie mają magicznej mocy zawracania łajz ze złej drogi. Nic nie ma takiej magicznej mocy, bo zmiany następujące w człowieku to raczej proces niż nagłe olśnienie. Ale, ale. Nigdy nie jesteśmy ostateczną wersją samych siebie.
Małe nikczemności. O “Swing Time” Zadie Smith
Już dawno nie zdarzyło mi się czytać jednej książki przez cały miesiąc, a tak właśnie było w przypadku nowej powieści Zadie Smith. I to bynajmniej nie o jej spore rozmiary tu chodzi.
Przewodnik prezentowy. 30 rzeczy, które ucieszą dziewczynę taką jak ja
30 wywrotowych, zajebistych lub zwyczajnie ładnych rzeczy, z których ja bym się cieszyła, a niektóre już nawet mam, więc potwierdzam ich jakość osobistym znakiem jakości. Chodźcie zobaczyć, co tam dla Was fajnego wyszukałam na święta.
W co się bawić, by wyrosnąć na feministkę
Ciężarówki i klocki Lego zrobią z ciebie feministkę, a Barbie przykuje łańcuchem do garów? Może tak, a może nie.
Miejsce przeszłości jest w przeszłości
Historia tego tekstu zaczyna się od kolorowej furgonetki z logiem Frugo, która pociągnęła za sobą następujący ciąg skojarzeń.
Jak można oszczędzać na dziecku?
Powiem Wam w tajemnicy, albo nawet nie w tajemnicy, tylko całkiem otwarcie, że zanim urodziło się moje dziecko, wierzyłam wszystkim tym ludziom, którzy ostrzegali, że dzieci to skarbonka bez dna. Bo co, dziecku nie kupisz?
7 polskich ilustratorek, które warto znać
Dziś mam dla Was listę moich ulubionych polskich graficzek, autorek ilustracji, plakatów i liter. Ich prace naprawdę warto śledzić.
Jak Powieść, to 500+
Żyjemy w czasach wydawniczej bulimii, w których dzieła literatury wypchane do granic wylewają się na boki i rzygają w czytelnika czasami zupełnie niestrawną treścią. Wyznacznikiem wielkości literatury jest bowiem jej objętość.
Nasi, czyli ballada o Januszu
Dochodzimy do patologicznej sytuacji, w której nieważne jest, co się mówi, ważne kto mówi i do kogo mówi. Nasi mogą, bo są nasi. Wolno im to, czego nie wolno nie-naszym, za co nie-naszych potępiamy. Hipokryzja level hard, co nie? Prawie jak wielcy przeciwnicy aborcji wysyłający swoje córki na zabiegi do Czech, bo “to co innego”. Za mocne porównanie? Nie sądzę.