kino, kultura, rzecz miesiąca, twórczość

Lobster. Surowe danie, po którym chcesz dokładki

Kilka tygodni temu pisałam Wam o filmowych wizjach przyszłości, które trzeba znać. Dziś będzie o filmie, który właśnie dorzucam do listy. „Lobster”, anglojęzyczny debiut greckiego reżysera Yorgosa Lanthimosa, twórcy słynnego „Kła”, kreuje świat przyszłości, który praktycznie niczym nie różni się od naszej rzeczywistości. Poza tym, że nie można w nim żyć bez pary.

kultura, twórczość

Czego nie lubię w Lenie Dunham i dlaczego mogłaby być moją najlepszą kumpelą

W świecie seriali panuje prosta zasada: widzowie powinni lubić głównego bohatera. To podstawowy warunek tego, że będzie się chciało śledzić losy danej postaci przez kolejne odcinki i sezony. Protagonista może przy tym być wcieleniem szatana, psychopatycznym zabójcą albo kanibalem, bez szkody dla naszych pozytywnych uczuć ku niemu. Jedno czego nie może, to bez przerwy nas irytować. Oczywiście tę zasadę nie raz próbowano naginać. Kogo nie irytował cierpiący na nerwicę natręctw Adrian Monk czy pedantyczna Monica Geller? Ale Monk był genialnym detektywem, a Monica miłą i zabawną osobą. Tego nie da się powiedzieć o Hannah Horvath, bohaterce stworzonego przez Lenę Dunham serialu „Girls”. Hannah jest po prostu wkurzająca i nie da się jej darzyć sympatią. Właśnie ruszył piąty sezon „Dziewczyn” i z tej okazji się nad nią popastwię, po czym zasiądę do oglądania najnowszego odcinka.

Miasto, rzecz miesiąca, twórczość

Miasta przyszłości

Miasto, jeśli nie jest właśnie w momencie powstawania od podstaw (jak Gdynia w dwudziestoleciu chociażby) zawsze jest większym lub mniejszym architektonicznym zbitkiem starego i nowego. Swojej współczesności i swojej historii, również tej wstydliwej. W ostatecznym rozrachunku to jednak tylko budowle i budynki. Owszem: funkcja, kontekst, czasem nawet sztuka. Ale w zasadzie głównie cegły i kamienie. Czy warto się o nie bić? Czy naprawdę istnieje jakaś wojna między postępem a skansenem?

życie

I inne dziewczęta. Pamięć

Nigdy nie zapisuj zasłyszanych historii, im więcej przekręcisz tym lepiej. To zdanie dobrze oddaje mechanizm mojej pracy twórczej i trochę też funkcjonowania w społeczeństwie (poza tym, że oddaje również sposób powstawania plotki). Przeczytałam je kilka dni temu i miałam w planach zapisać jako swoiste motto, ale zapomniałam, i teraz gdy chciałabym Wam napisać, gdzie to przeczytałam, to już nie pamiętam i w dodatku nie umiem znaleźć. Dobrze byłoby podać źródło, ale nie mam jak. I tak najprawdopodobniej przekręciłam to zdanie, więc właściwie to jest już jakby moje.

kultura, rzecz miesiąca, twórczość

Pocztówki dźwiękowe. Muzyka XXI wieku

Myśląc o przyszłości muzyki od dawna już nie rozważamy tego, czego będzie się słuchało, lecz na czym. Zafiksowanie na nośniku, czy raczej jego braku, oddaliło nas dość mocno od esencji tego, czym dla nas jest muzyka. Jeszcze kilka lat temu ważnym pytaniem skierowanym do nowo poznanej osoby było „czego słuchasz?” (odpowiedź mogła zaważyć na tym, czy zawiąże się przyjaźń, a nawet miłość!), dziś większą ciekawość budzi prawdopodobnie „jaką masz appkę?” tudzież „jakie słuchawki?”. W latach 90. słuchało się zespołów, w poprzedniej dekadzie gatunków, dziś po prostu układa się playlisty.

twórczość

Dzielnik #5

Cześć! W dzisiejszym odcinku po ciemnej stronie mocy wystąpią m.in: seksizm w branży kreatywnej, ponura twarz polskiego kapitalizmu i sam Kylo Ren. Na szczęście mocna strona będzie mieć przewagę, a reprezentować będą ją same dobra: koty, lalki, super oddolne inicjatywy, kolory Pantone, nauka i, co najważniejsze, Kubuś Puchatek.

kino, kultura, rzecz miesiąca, twórczość

Filmowe wersje przyszłości, które trzeba znać

Niektórzy mówią, że kino science-fiction sięga głębiej. Inni jak ognia unikają tego gatunku, widząc w nim tylko technologiczne, płytkie nudy w kosmosie. Tym drugim trochę zazdroszczę, bo gdy kiedyś w końcu się przełamią, będą mieli mnóstwo dobrych filmów do nadrobienia i obejrzenia po raz pierwszy. W miesiącu przyszłości zapraszam więc Was na przegląd filmowych wizji nadchodzącego, które naprawdę warto znać. Wpływ na wybór pozycji miał tylko i wyłącznie mój własny gust filmowy.

Back To Top