życie

Koniec sierpnia

Wstaję wcześnie rano z zamiarem podbicia popołudnia. W myślach ostrzę już pióro klawiatury, mam w głowie pełne zdania i obfite zarysy. Dzień w pracy schodzi mi na tęsknocie za umykających końcem lata i rozpoznawaniu u siebie kolejnych objawów właśnie odkrytego syndromu chorego budynku. Dzień tępi mi starannie temperowane pióro. Odkłada je do szuflady z podpisem „na później”, „na jesień”. Jesienią znów będziesz pisać długie i zaangażowane teksty, a teraz po prostu żyj melancholią końca lata.

feminizm, życie

Semenya i jeden obraz, który opowiada o samotności lepiej niż tysiąc słów

Kiedy biegnie Semenya ludzie są tacy mądrzy, ludzie wiedzą czy powinna, czy nie powinna biec, ludzie wiedzą, jaka jest jej płeć i że na pewno jest to zła płeć. Nikt nawet przez chwilę nie pomyśli, jak musi się czuć Caster Semenya. Nikt nie ma dla niej za grosz empatii. Komentatorzy sportowi mówią językiem pogardy, który przecież do niej prędzej czy później dociera. Trafiają do niej wypowiedzi innych zawodników. W całej tej sprawie Semenyi, Semenya nie istnieje jako osoba, a jej wynikająca z natury inność, dzięki której biega najlepiej na świecie, traktowana jest na równi, jeśli nawet nie gorzej, z dopingiem.

kultura

Stranger Things, czyli problem z nostalgią

Pół internetu ogłosiło Stranger Things najlepszym serialem roku. Taka rekomendacja z jednej strony brzmi jak najlepsza zachęta, z drugiej jak prowokacja by podważyć tę śmiałą tezę. I tak prawie do końca byłam gotowa podzielić wszelkie zachwyty. A potem mój entuzjazm opadł. I nie, nie poszło tym razem o finał, który zniweczył dzieło. Finał jest jak najbardziej satysfakcjonujący. Problem leży zupełnie gdzie indziej.

Back To Top