Gdy wróg u bram, nie czas na wewnętrzne spory. Tylko, czy jeśli w naszych szeregach część osób wyklucza inne osoby naprawdę należy przymykać na to …
Prawa osób trans nie zagrażają prawom kobiet. Koniec, kropka.

Feminizm, popkultura i koszulki w paski
Gdy wróg u bram, nie czas na wewnętrzne spory. Tylko, czy jeśli w naszych szeregach część osób wyklucza inne osoby naprawdę należy przymykać na to …
Chodzenie na w-f nie odchudzi nagle dzieci z nadwagą, bo to o wiele bardziej skomplikowane.
Z każdą falą protestów odzyskujemy fragment zawłaszczonego języka.
Znów wracamy do dyskusji, kiedy i gdzie wypada matce nakarmić cycem dziecko i do czego służy pierś! Myślałam, że przez te parę lat, gdy nie śledziłam tematu, trochę się ten kraj ucywilizował, ale jednak nie.
W tym roku miałam nie pisać zwyczajowego wpisu na 11 listopada, ale jakoś wczoraj około południa przyszła mi do głowy pierwsza miła myśl o Polsce od lat.
To, co się w tej chwili dzieje to początek końca wszechwładzy kościoła w Polsce. Mam więcej niż nadzieję, że tak jest i biorę pełną odpowiedzialność za te słowa. Coś w nas pęka.
Skończyło się udawanie, że coś takiego jak kompromis w sprawie aborcji kiedykolwiek istniało. Władza odkryła karty do końca, pokazując jak bardzo ma nas w dupie. W środku pandemii, w dniu, w którym zdiagnozowano ponad 12 tysięcy nowych chorych na Covid-19, nie ma ważniejszych spraw w tym kraju, niż zakazywanie aborcji. To dogodny czas, bo nie możemy protestować tak, jak robiłyśmy to regularnie od czterech lat.
Istnieje ogromne niezrozumienie tego, czym jest przywilej. I to jest zrozumiałe, bo nie jesteśmy przyzwyczajone i przyzwyczajeni myśleć o sobie w ten sposób. Ale to tylko fakt, nie zarzut. Fakt, z którego możemy ukręcić coś konstruktywnego.
Historia niczego nas nie uczy. Albo to my nie potrafimy się uczyć od niej. Niby w oczywisty sposób powinna, a jednak stosujemy wobec niej jakiś …
Znacie te pasty i klisze “nie głosujesz, nie idę z tobą do łóżka”? A nie, to było “nie głosujesz w wyborach, nie możesz narzekać na …