Miasto, życie

Jestem z miasta

Tak naprawdę to nie. Tak naprawdę jestem ze wsi. Tak naprawdę to wiem aż zbyt wiele o małych miasteczkach. Tak naprawdę to lepiej znam przydrożne kapliczki od osiedlowych trzepaków. Moja przyjaciółka po dwóch latach w stolicy pisze o sobie per „warszawianka”. Ja po 16 latach we Wrocławiu, przypieczętowanych w zeszłym roku stałym meldunkiem, wciąż nie mówię o sobie „wrocławianka”.

feminizm, życie

Okres jest super

W XXI wieku, w środku Europy znany ginekolog mówi w telewizji, że jest wrogiem miesiączkowania. Kobieta bez okresu to według niego kobieta luksusowa. Mówi też, że są sposoby na to, żeby nie mieć miesiączek i wspomina, że jeszcze w XIX wieku kobiety rodziły po 15-20 dzieci i okresów nie miały. Później co prawda na swoim facebooku tłumaczy, że użył skrótów myślowych, a jego wypowiedź została źle zrozumiana przez redakcję Noizz.pl, która temat rozdmuchała, ale słowo poszło w świat, zabrzmiało jak zabrzmiało i chyba trzeba byłoby to wziąć na klatę. W społeczeństwie, w którym okres to jednak wciąż pewne tabu, coś czego należy się wstydzić, mówienie o nim jak o diable wcielonym to coś więcej niż zwykła nieodpowiedzialność. Tym bardziej w czasach, gdy rządzący próbują regulować naszą płodność.

twórczość, życie

Czapeczkę włóż!

Jeśli myślałaś, że termin „konflikt pokoleń”, gdy tylko skończysz dwadzieścia lat, już nigdy nie będzie dotyczył ciebie i twojej matki, to źle myślałaś. Właśnie odkrywasz w jak wielkim tkwiłaś błędzie. I gdyby chodziło tylko o twoją własną matkę, to byłoby pół biedy. Konflikt rozszerza się jednak na całe jej pokolenie, na wszystkie jej koleżanki, wszystkie twoje ciotki i panie z osiedlowego warzywniaka. A zarzewiem tego konfliktu czapeczka.

życie

Kiedy czujesz, że żyjesz

Kiedy ostatni raz czułaś, że żyjesz? Ale tak naprawdę czułaś, że żyjesz z tą właśnie myślą nie tylko z tyłu głowy, ale prawie że na ustach. Bo ja kilka dni temu biegnąc w rzęsistym deszczu. Jak Indianin z Apocalypto uciekający przed Jaguarem, chociaż nie było tam żadnego jaguara, nawet komarów nie było, bo deszcz. Ale tak naprawdę nie muszę biegać, by to poczuć i nie potrzebuję deszczu. Potrzebuję tylko mojego ciała.

feminizm, życie

W obronie różu

W Brazylii wynaleziono nowy, genialny sposób określenia płci dziecka. Tamtejsi rodzice nie muszą już martwić się, że ich kilkumiesięczna córka może zostać przypadkiem wzięta za chłopczyka, jeśli ubiorą ją w jakieś neutralne płciowo kolory. Od niedawna mają bowiem nowego sprzymierzeńca: klej, którym można przyklejać do głowy bobasa kokardki. A my wciąż musimy bawić się w różowy.

Back To Top