Tak, wiem. Od premiery “Zimnej Wojny” minęło już parę dobrych tygodni, a ja teraz wyskakuję […]
Miesiąc: lipiec 2018
Dzielnik #24
Cześć! W dzisiejszym odcinku m.in. nagie uda pilotów w książkach Lema, pułapki feminizmu i najsłodszy […]
Kilka słów o tym, czym nie jest feminizm
Wbrew obiegowym opiniom, wizerunku feministek wcale najbardziej nie psują feministki. Robią to kobiety, które garściami czerpiąc z jego dorobku, publicznie się od niego odżegnują, wygadując przy okazji bzdury.
To nie jest tak, że nie tęsknię do czasów sprzed dziecka
To nie jest też tak, że żałuję, ani nic z tych rzeczy. Zawsze powtarzałam, że życie nie kończy się, gdy na świat przychodzi potomstwo, chociaż oczywiście to jest trochę inne życie. Tak to sobie wyobrażałam i tak jest. Ale powiem Wam jedno: po ponad dwudziestu latach od premiery, wreszcie rozumiem o czym śpiewał Kazik w “Gdy nie ma dzieci”.
Czytelnia #3, czyli dobre polskie reportaże i ich mikrorecenzje
Dawno nie pisałam Wam, co też takiego czytam, bo i przeżywałam mały czytelniczy kryzys. Nadal […]
Nienawiść w mieście
A było to tak, że zbliżała się pierwsza w nocy, gryzły nas komary i siedzieliśmy nad szklankami z alkoholem. I wtedy powiedziałam to zdanie. „N. to jest takie miasto, w którym wszyscy wszystkich nienawidzili i w sumie nic w tym dziwnego, bo prawdę powiedziawszy nie było tam nic lepszego do roboty.” A D. powiedziała: napisz o nienawiści w mieście. Więc piszę, chociaż nie wiem o niej wiele więcej ponad to, że jest.
Dziadostwo
Ja to jednak jestem dziadem. Dziadówą taką, aż mi wstyd za siebie. Wychodzi ze mnie to dziadostwo, jak niektórym słoma z butów. Są na tym świecie ludzie, którzy zawsze, nawet w biedzie największej, w sercu mają miliony monet i nie stać ich na kupowanie tanich rzeczy, a we mnie jest dziad. Walczę z nim, łajam się za niego, ale ciągle przegrywam.
Feministyczny kalendarz. Frida Kahlo na lipiec
Cześć! Muszę się Wam przyznać, że na lipcową odsłonę feministycznego kalendarza czekałam najbardziej. A to […]