Pokonałam czytelniczą niemoc z ostatnich miesięcy i w czerwcu przeczytałam jak następuje. “Smutek i Rozkosz” Meg Mason. Skusiłam się jakąś pozytywną recenzją z bookstagrama i …
Książki, które przeczytałam w czerwcu

Sztuka tracenia czasu
Pokonałam czytelniczą niemoc z ostatnich miesięcy i w czerwcu przeczytałam jak następuje. “Smutek i Rozkosz” Meg Mason. Skusiłam się jakąś pozytywną recenzją z bookstagrama i …
Po dwóch latach pandemii, gdy wyjścia z domu były raczej limitowane, kalendarz w czerwcu przyprawił mnie o niemałe reisefieber.
Dotarło to do mnie dopiero wczoraj. 14374 dni na Ziemi, przez które chłonęłam przeźroczysty przekaz religii i popkultury i nic nie zauważyłam! Musimy porozmawiać o mesjaszach.
Coś więcej niż “wszystko”. Czy może być lepszy pretekst do powrotu na bloga niż zjechanie nowego sezonu serialu Netflixa, wyłącznie w celu wyrzucenia z siebie jęku zawodu i poczucia ulgi? Pewnie tak, ale po co. Bywały momenty, że bawiłam się dobrze, ale chyba lepiej bawię się teraz, pisząc ten tekst.
Musisz być, inaczej o tobie zapomną. Musisz być, reagować. Mieć opinie, najlepiej natychmiast.
Zaczęło się od młodzieży na ulicach. Stara! Oni noszą takie same ciuchy, jak my na przełomie wieków, tylko robią to lepiej!
Gdy rzuciłam się wygłodniała w wir realnego życia, zauważyłam, co zawsze uwierało mnie w dyskusji w social mediach.
Całkiem lubię postać pretensjonalnego, użalającego się nad sobą kolesia, ale nie wtedy, kiedy próbuje się mnie przekonać, że reprezentuje i opowiada nam on cały świat. A czy nie do tego przyzwyczaiła nas kultura?
Moja córka pewnego dnia zauważyła, że wśród piesków jest za mało dziewczynek i to nie jest według niej w porządku.
Słuchajcie, tak bardzo nie mam sił na pisanie, a chciałam wrzucić Wam coś w tym tygodniu. Coś, co nie będzie jakimś eskapizmem, ale jednocześnie nie …