Moje dziecko nie przestaje mnie zaskakiwać. Co prawda, często są to przykre niespodzianki na przewijaku, ale spuśćmy na nie zasłonę milczenia. Jest dzień dziecka, więc skupiamy się na pozytywach i nie szkalujemy maluchów.

  • Pierwsze zaskoczenie: myślałam, ze będzie ciężej. Naprawdę. Wyobrażałam sobie, że niemowlak wyssie ze mnie energię, zamęczy i nie da żyć. Albo moje dziecko to taki bezproblemowy przypadek, chociaż aniołek to to nie jest i czasem daje nieźle popalić, albo ja działam na jakichś wewnętrznych dopapalaczach. Bo w moich wyobrażeniach miał nastąpić armagedon.
  • Kolejne zaskoczenie: jak mało człowiek potrzebuje snu! Przez kilka pierwszych dni nie spałam prawie wcale i nie wiem, naprawdę nie wiem, jak funkcjonowałam. Rekordem była noc, jeszcze w szpitalu, gdy nie przespałam chyba nawet godziny i schudłam dwa kilo. Ale to już nieaktualne, bo moje dziecko nie lubi monotonii i w temacie snu zrobiło mi kolejną niespodziankę. Po miesiącu mniej więcej ogarnęło różnicę między nocą i dniem. Zaprzestało nocnych awantur (awanturuje się popołudniami) i budzi się tylko raz lub dwa, żeby sobie podjeść. Więc niespodzianka: wysypiam się! Czasem zasypiam podczas karmienia, ona też zasypia, i budzę się nad ranem z dzieckiem na ręku i karkiem zdrętwiałym od opierania się o ścianę, ale całkiem wyspana.
  • Ludzie mówią, że niemowlęta tak ładnie pachną, ja tymczasem nigdy nie czułam ich zapachu. Możliwe, że trafiałam na same wadliwe egzemplarze rodem z „Pachnidła”, ale chyba nie, bo ich matki twierdziły co innego. No i mają rację ci ludzie! Oddech mojej córki pachnie jak lody śmietankowe. Szkoda, że w pewnym momencie to dobrodziejstwo zapachowe się kończy, nie trzeba by było inwestować w tic taki.
  • Ja nigdy nie widzę podobieństwa niemowlaków do kogokolwiek. Serio, dla mnie one wszystkie są podobne wyłącznie same do siebie i jak ktoś rzuca tekstami typu „wykapana mama” to mam ochotę powiedzieć mu „weź się człowieku”. Ale znamy się z moją córką już ponad miesiące i im więcej z nią przebywam, a przebywam cały czas, tym mam coraz bardziej niepokojące wrażenie, że urodziłam własnego klona. Zdjęcia tego nie oddają, ale matka takie rzeczy wie.

jailu - Nasz pierwszy dzień dziecka, czyli czym zaskakuje mnie moja córka

Wszystkiego najlepszego, dzieciaki!

fot: Fotoaktywna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top