kultura, twórczość

Pocztówki dźwiękowe. Koncert ZAZ

Bajkowa opowieść o Paryżu, ułożona z obrazów, świateł i dźwięków. Przewodniczka z zachrypniętym głosem, która raz jest elegancką szefową jazz bandu, innym razem zaginioną siostrą Dzwoneczka. I przede wszystkim mnóstwo pozytywnej energii, którą nie da się nie zarazić. Tak było na koncercie Zaz we Wrocławiu, z którego przesyłam Wam dźwiękową pocztówkę.

życie

Wyrwane z dziennika. Tydzień po Paryżu

No więc zebrałam te myśli. Są. Spisywałam je w dzienniku przez cały tydzień od paryskich zamachów. To nie są odkrywcze rzeczy. Cześć z nich dawno napisali inni. Mimo wszystko, piszę. Nie dlatego, że mogę, bo mam internet i klawiaturę i czuję się powołana, nie dlatego, że uważam, że trzeba, że muszę dać głos, inaczej nie wytrzymam. Nie. Wytrzymałabym. Piszę dlatego, że okazuje się, że pewne rzeczy trzeba powtarzać dziś ile wlezie. Bo taki głos wydaje się być zbyt cichy, a donośny jest głos, który przeraża niemal tak jak terroryści. A krzyczeć trzeba głośniej od bomb.

książki, rzecz miesiąca

Kobiece finanse, czyli dziewczyny ogarniają ekonomię. Rozmowa z Danutą Duszeńczuk

Kobiety, kasa, domowy budżet, dyskryminacja. Jak nasze podejście do pieniędzy zmieniało się przez lata, co próbują nam wmówić media i dlaczego tak wiele z nas nie chce w ogóle interesować się finansami. O tym wszystkim rozmawiam z Danutą Duszeńczuk, autorką poradników „Pieniądze dla Pań” oraz „Kariera dla Pań” i bloga Kobiece Finanse.

twórczość

Dzielnik #2

Inspirujące kobiety, mężczyźni inspirująco piszący o kobietach, feminizm, girl power i dużo refleksji. W tym miesiącu Dzielnik dzielnie odpowiada na zadanie postawione przez Rzecz Miesiąca. Linki wiąże wspólny temat, nie znaczy to jednak, że są monotematyczne. Zobaczcie co ciekawego polecam Wam w listopadzie!

kino, kultura, twórczość

Bond zatoczył koło, ale to koło graniaste, czyli rzecz o Spectre

Nie da się napisać o „Spectre” w oderwaniu od poprzednich części Bonda z Craigiem. Najnowszy film, chociaż stylistycznie różni się od reszty nowej serii, oddając swoisty hołd/nieco wyśmiewając konwencję klasycznych przygód agenta 007, spina cały cykl klamrą. Klamra to trochę logiczna, a trochę niedorzeczna, bo jeśli chcemy odwoływać się do bondowskiej klasyki, elementu niedorzeczności nie da się uniknąć. Wszystko jednak w ostatecznym rozrachunku wygląda na z góry zaplanowane i przemyślane. Jesteśmy uratowani!

I inne dziewczęta, rzecz miesiąca, twórczość

I inne dziewczęta. Wstyd

To był totalny eskapizm. Inaczej nie da się tego nazwać. Magdalena w 2005 roku zagryza swój wstyd pończochami samonośnymi z lycry. Kupiła specjalnie na wizytę u ginekologa. Na co dzień nie nosi pończoch, nawet rajstop nie nosi. Rozkłada przed nim nogi w tych czarnych pończochach z koronkowym wykończeniem. Jakby naoglądała się za dużo seriali. Albo pornoli.

Back To Top