Inspirujące kobiety, mężczyźni inspirująco piszący o kobietach, feminizm, girl power i dużo refleksji. W tym miesiącu Dzielnik dzielnie odpowiada na zadanie postawione przez Rzecz Miesiąca. Linki wiąże wspólny temat, nie znaczy to jednak, że są monotematyczne. Zobaczcie co ciekawego polecam Wam w listopadzie!

Wierzę w mądrą, wyjątkową kobiecość. W odkrywanie jej w sobie. W celebrowanie jej. Jej piękna i różnorodności. W naszą niewinność, ale też siłę, która potrafi być brutalna.

Po raz kolejny „Wysokie Obcasy Extra” spowodowały, że zachciało mi się wymiotować i wkurzyłam się maksymalnie, bo opublikowały wywiad z seksuologiem, który potępia kobiety chodzące po domu w dresie i bez makijażu. Otóż sygnalizują one w ten sposób to, że w związku jest kryzys i że nie chce im się starać i „uwodzić” swojego partnera. Partner jak wiadomo służy do uwodzenia, które polega na tym, że w szpilach i pełnym makijażu pociskamy po domu z odkurzaczem, by partner mógł się napatrzeć na nasz wyćwiczony na fitnessie tyłek.

  • Pewnie znacie popularne filmiki poklatkowe z cyklu „100 years of beaty”, pokazujące jak przez ostatnie sto lat zmieniała się moda i styl. Z reguły pokazują one mocno wyidealizowane, popkulturowe wzorce z minionych dekad. Karolina Żebrowska autorka bloga Domowa Kostiumologia, postanowiła nakręcić podobny film, oddając jednak hołd realnym kobietom, bohaterkom codzienności z lat 1900-1940. Czekam na kolejną część opowieści!

Nowy premier Kanady w odpowiedzi na pytanie dlaczego w jego rządzie jest po równo kobiet i mężczyzn uśmiecha się swoim szerokim uśmiechem hollywoodzkiego gwiazdora i odpowiada „Ponieważ jest 2015”. Zjeżdżam na poniższe komentarze na polskich forach gdzie dominuje pytanie czy aby na pewno do rządu wybrano osoby kompetentne a nie z jakiegoś równościowego klucza. Uśmiecham się do premiera Kanady, przez chwilę zastanawiając się czy przypadkiem u nich pod drugiej stronie oceanu czas nie płynie inaczej. U nas bowiem 2015 jest tylko w kalendarzu.

  • Kobieta dość doskonała, Sylwii Kubryńskiej. Ten fragment w Codzienniku Feministycznym mówi mi, że to może być świetna książka

Twój mąż – według świadomości wielopokoleniowej, według autorów setek poradników od „Frondy” po „Cosmopolitan” – jest istotą międzyplanetarną, jego ciało rozszczepione jest z umysłem w odległościach świetlnych. On nie ma pojęcia, gdzie leżą jego skarpetki, a co dopiero jedzenie w lodówce. Talerz. Widelec. Jemu trzeba nałożyć i podstawić pod nos, i zachować ostrożność, by nie naruszyć przestrzeni zadumy, bo choć myśl jego jest wielka, to jednak zagubiona.

  • Elle wymazuje mężczyzn z polityki, by pokazać jak bardzo brakuje w niej kobiet

  • I również bardzo dobry eksperyment chłopakóśc z kanału „Z dobrym słowem”. Jak Polacy reagują na przemoc wobec kobiet? W ogóle polecam wam ten kanał na YT. Goście pokazują, że można robić „ukrytą kamerę” z klasą oraz z szacunkiem do, było nie było, wkręcanych ludzi
  • Deserowo, steampunkowy wibrator. Projektant przekonuje: (…)urządzenia, których używamy by się zaspokoić, nie powinny być ukrywane. Tworząc niezwykle estetyczny wibrator i pokazując zasady jego działania, chciałem zrobić coś, czego nikt nie będzie musiał chować. No nie wiem. Dziesięć lat temu dostałam na urodziny wibrator, który wyglądał jak kolba kukurydzy. Można go na przykład położyć w koszu z owocami i nikt nie skuma, że to nie warzywo. Myślę, że mojego wibratora nie chować jest dużo prościej.

4 thoughts on “Dzielnik #2

  1. Ooo, bardzo kobiecy wpis, świetny 🙂 Wysokie Obcasy odstawiłam jakiś czas temu, ale z tym tekstem to… masarka 😐 Lubię (dosyć często) chodzić nieumalowana. Od kiedy pracuję w domu często chodzę w bluzie i leginsach bo tak mi wygodnie. Ale dbam o siebie, kurcze kobieta zadbana to nie tylko umalowana Pani w butach na wysokich obcasach 😀
    PS. Dzielnik – świetna nazwa!!!

  2. Dzięki za oręż! Teraz mam czym zasypać koleżanki od „ale po co nam teraz feminizm? przecież wszystko gra” albo te od „nie jestem feministką, bo nie uważam mężczyzn za gorszych” (true story). Jeszcze je przekonam do wspólnego tupania!

    1. Trzeba tupać głośno 🙂 Ja się kiedyś złościłam na kobiety, które tego nie rozumieją, ale już się nie złoszczę. Im po prostu potrzeba refleksji, otwarcia oczu (bo są zamkniete przez stereotypy, które dają sobie wciskać, często też przez wygodnictwo) i być może przewodniczek właśnie, które by im te oczy otworzyły. Trzymam kciuki za przekonywanie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top