Są dni, kiedy próbuję patrzeć na naszą teraźniejszość z dystansu. Tak jakby minęła, była już przeszłością, jakby już była przyszłość. Niektórzy mówią, że przyszłość jest już. It’s here, it’s now.

Jeszcze niedawno też tak mówiłam, ale odkąd świat zrobił się tak skomplikowany, że aż zauważalny, kwestie technologii, która przekonywała nas każdego dnia, że przyszłość dzieje się na naszych oczach, przestały się liczyć, skoro nagle przypomnieliśmy sobie, że mentalność ludzka wciąż tkwi w przeszłości, że człowiek wciąż popełnia te same błędy, niczego się nie uczy. W świecie, który wygląda trochę jak w 1914 roku, gdzie wszyscy nienawidzą wszystkich, ale nikt do końca nie potrafi już wytłumaczyć dlaczego, nie ma przyszłości. Przynajmniej takiej idealnej, utopijnej, która jeszcze niedawno wydawała się być w zasięgu ręki (ale czy naprawdę w nią wierzyliśmy?). W dzisiejszym świecie naprawdę mam gdzieś, co przyniesie premiera najnowszego iPada czy iPhone’a.

A potem myślę sobie: czy naprawdę jesteś tak naiwna, by spodziewać się, że przyszłość kiedykolwiek będzie oznaczać utopię? Przecież człowiek nigdy się nie zmienia. Czasem jest tylko bardziej cywilizowany, bardziej ugodowy, bardziej postępowy, bardziej wyzwolony. A czasem mniej. Że to się przecież wszystko kołem toczy, ta cała historia ludzkości, która nigdy niczego się nie uczy, co najwyżej na bieżąco reaguje. I teraz jest właśnie trochę taki czas, że wszyscy nienawidzą wszystkich, każdy nienawidzi kogoś. Jak w Minnie’s Haberdashery z „Nienawistnej Ósemki”, kotłuje się, aż niemiło. Nawet jeśli wydaje mi się, że nie ma we mnie nienawiści jako takiej, to przecież jest we mnie nienawiść za czyjąś nienawiść.

okna2 1024x683 - Przyszłość

Jesteśmy bezbronni w obliczu przyszłości. Do tego stopnia, że gloryfikujemy przeszłość. Chyba nigdy nie robiliśmy tego na taką skalę. Mówimy, jak to kiedyś było lepiej, chociaż to bzdura. Trochę się nie dziwię, bo trochę mnie przeraża przecież teraźniejszość. Ale przeraża mnie w niej tak naprawdę to, co jest niezaleczonym objawem przeszłości. A przecież to strasznie głupio byłoby mieć całą tę technologię, która zaraz da nam roboty i misję na Marsa, i mentalność sprzed pół wieku.

To dziwne, szalone czasy, ta nasza współczesność. Najbardziej szalone w moim krótkim życiu. Zupełnie nie wiem, co z nimi zrobić. Mam taką zabawę, że próbuję patrzeć na nie z dystansu. Wyobrażam sobie, że naprawdę nadeszła przyszłość i mogę już opowiadać o tym świecie jak o przeszłości. Tak się naprawdę łatwiej opowiada, bo już się więcej rozumie, jest się w stanie dokonać syntezy. Mogę wymyślać najbardziej szalone dramy w tej przyszłości. Marzę na przykład o tym, by napisać o współczesnej Polsce, ale to już nie jest współczesna Polska tylko przeszłość. I jedną z postaci byłaby drag queen przebierający się za Magdę Gessler. Myślę, że Magda Gessler ma ogromny potencjał, by być ikoną transwestytów. Wielka szkoda, że nie śpiewa. Na co dzień ten bohater mógłby być skrajnie konserwatywnym politykiem. To ogromnie inspirujące postaci. Świętoszkowatość zawsze skrywa jakieś freudowskie niespodzianki, przynajmniej w przerysowanych, szalonych dramach. W mojej opowieści ludzie by się bardzo między sobą nie lubili. Mogłoby się to przejawiać na przykład w regularnych bitwach na jedzenie. To jest oczywiście bardzo wtórna historyjka, ale bardzo ładna, cały pomysł wziął się stąd, że ostatnio czytałam książkę z wywiadami z Almodóvarem, widziałam reklamę parówek Besos oraz oglądałam jakieś wiadomości. Gdyby nie Almodóvar i parówki pewnie nie wyobraziłabym sobie nic wesołego. A tak, niech żyje popkultura!

To jest bardzo chaotyczny i szalony wpis, który ma na celu wprowadzenie was w nastrój nowej rzeczy miesiąca. Jest nią przyszłość. Nie będziemy mówić o tym, że przyszłość już nadeszła. Bo to jest stare zdanie, właściwie należące już do przeszłości. Nie będzie też nic o technologii. Zapytamy inaczej: czym jest dla ciebie przyszłość, człowieku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top