Tak naprawdę należałoby się wyleczyć z pragnienia bycia kimś innym tak w okolicach trzydziestki, kiedy podobno człowiekowi wiele rzeczy zaczyna już zwisać i nie myślę tu o cyckach, bo te mają się całkiem nieźle.

Prawda jest taka, że zajebiście trudno jest być innymi ludźmi. Wyobraź sobie, że inni ludzie też ciągle myślą o tym, że dobrze byłoby się zamienić na życia. Co najmniej tak często jak ty. Kiedy coś się pierdoli. Albo i nie. Kiedy po prostu coś ich uwiera. I dobrze wiesz, że to tak działa, ale póki nie zobaczysz tej dziewczyny, torpedy zajebistości, która wszystko to, co tobie wychodzi tak sobie, robi najlepiej na świecie, jak się przy tobie rozkleja i rozpada w drobny mak, to nic nie wiesz.

Póki co żyjesz więc tym swoim beznadziejnym żywotem i z zazdrością myślisz o życiach innych, którym z pewnością żyje się jakoś lżej. Inni tymczasem przeżywają w swoich głowach te same małe trzęsienia ziemi, patrząc na ciebie.

Ja sobie muszę na przykład ciągle tłumaczyć, że inni mają jeszcze gorzej, nawet kiedy wcale nie jest mi tak źle. Bo po innych tego nie widać, że zajebiście trudno jest nimi być. Chociaż jak się nie patrzy tak ciągle na siebie, to jednak widać całkiem nieźle.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top