Cześć! W dzisiejszym odcinku Dzielnika m.in. żeńskie końcówki, Islandia, syrenka Ariel, reportaż o kobietach w Japonii i nowe spojrzenie na zdjęcia z instagrama. A na deser moja gadająca głowa. Klikajcie, bo mam tu dla Was dużo dobra!

  • „Rozmawiałam ostatnio z kimś, kogo bardzo cenię i kto osiągnął wiele rzeczy, o których mogę tylko marzyć. Z kimś, komu konstruktywnie zazdroszczę. Rozmawiamy sobie tak o życiu i innych nieszczęściach i nagle okazuje się, że rzecz, która dla mnie jest czymś co po prostu się przydarzyło i jakoś wyszło, pozostaje w sferze marzeń tej osoby. Być może żyję nie tymi marzeniami co trzeba?”

Czyli Riennahera z tekstem „Mam ochotę być nikim”. To jest bardzo mądry i ważny tekst. Chciałabym kiedyś dorosnąć do takich samych wniosków.

  • „Najsmutniej robi mi się, kiedy pomyślę, z ilu pomysłów i projektów wycofałam się, ponieważ nie rokowały na wielkie. Jak bardzo moje własne marzenia o osiągnięciach blokowały mnie przed działaniem. Dołóżmy do tego krytykę/niezrozumienie z zewnątrz i mamy energię potencjalną zdolną paraliżować każde przedsięwzięcie.”

Sylwana z bloga Zwykły Zeszyt pisze o tym, że „nie chce robić wielkich rzeczy” i to jest kolejny, obok wpisu Riennahery, tekst, który dał mi w ostatnich dniach dużo do myślenia.

  • „Metod radzenia sobie z tym stresem jest wiele. Niektórzy wieczorami ogłuszają emocje hukiem rozpędzonych metalowych kuleczek w automatach pachinko, inni zalewają je alkoholem. Jeszcze inni przenoszą się w świat fantazji albo w domowym zaciszu wyładowują się na bliskich.
    Byle tylko nie za głośno, byle tylko nie usłyszeli sąsiedzi. Wielu próbuje rozładowywać stres w drodze do pracy – choćby przez upokorzenie jadącej do szkoły uczennicy. Pragną dominacji nad kimkolwiek słabszym, zanim kontrolę nad nimi przejmie szef.
    Z reguły nie ma to nic wspólnego z seksem.”

To fragment książki Karoliny Bednarz „Kwiaty w Pudełku” opowiadającej o kobietach w Japonii. Karolinę pewnie kojarzycie jako autorkę bloga W Krainie Tajfunów. Książkę właśnie zamawiam i coś czuję, że to będzie jeden z najlepszych reportaży tego roku.

  • „Były w dziejach Ziemi takie mroczne czasy, kiedy wszystko musiało do siebie pasować i być z jednego kompletu. Napudrowana peruka miała komponować się z rajtuzami, wzór z adamaszkowej tapety obowiązkowo powtarzał się na tapicerce foteli, a Romeo nie mógł z Julią, bo była z innej, że tak powiem, parafii. Zresztą, jakie peruki, jakie adamaszki, jakie Szekspiry? Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto w podstawówce nie miał szeleszczącego ortalionowego uniformu, od stóp do głów w jednym kolorze. Albo zestawu mebli żywcem przeniesionego z jednego z nielicznych wówczas sklepów meblowych („u Waldka”). No, w każdym razie: ja miałam.”

Czyli Kasia z bloga Piąty pokój pokazuje jak łączyć stare z nowym w urządzaniu kuchni. Kiedy wchodzę na jej bloga, to zawsze mam efekt wielkiego wow i niezmiennie podziwiam jej gust. I poczucie humoru, bo nikt tak zabawnie nie pisze o wnętrzach. Nikt!

Przepraszam Was bardzo, nie mogę rozmawiać, jestem u fryzjera ??‍♀️??‍♀️ . Ale kątem oka widzę, że nie wszyscy byliście na ?piatypokoj.pl?, by zapoznać się z najbardziej żwawym remontem, jaki widziało nasze mieszkanie. Szejm szejm szejm. . fot. @piotrmotrenko . . . . #kitchen #eclectickitchen #kitchendesign #kitcheninspiration #kitchendecor #kitchenisland #interiorinspo #interiorinspiration #kuchnia⠀ #ukochaneupolowane #homedecoration #boholiving #eclecticinteriors #eclecticliving #finditstyleit #thriftedfurniture #zabawawurządzanie #homebookpl #dominomag #vintageinterior #domoweinspiracje #apartmenttherapy #myhome #housebeautiful #decorinspiration #atmyplace @ikeapolska #niechzyjedom #kuchniaikea #sodomino #ikeapolska @apartmenttherapy

Post udostępniony przez Kasia Sojka (@piatypokoj)

  • „Przekierowanie opieki medycznej nad dzieckiem z intensywnej terapii w stronę opieki paliatywnej jest jednym z najtrudniejszych aspektów pracy pediatry. Na oddziałach dla dorosłych oczywiście też to ma miejsce, nawet dużo częściej niż na pediatrii, bo dzieci nie umierają często. Ale kiedy umiera dorosły odczuwany ból dotyczy tego, co już było, nie jest żałobą, bo tym, na co rodzina miała nadzieję.”

Czyli Małgosia Frej w tekście o tym, dlaczego sprawa Alfiego Evansa tak poruszyła Polaków. Sama jestem zdania, że sprawa ta została celowo rozdmuchana przez sprzyjające rządowi media by przykryć trwający od wielu dni w Sejmie protest rodziców osób z niepełnosprawnościami, ale nie da się zrozumieć reakcji ludzi bez zrozumienia kierujących nimi emocji.

  • „Moja „powolność” to stan po wolności. Wolności od przymusu robienia tego, co mnie niszczy czy zatruwa. Wolności wyboru tego, co robię. Wolności decydowania, jak ma wyglądać moje życie, mój dzień, moja lista marzeń i celów, a nawet mój talerz. Wolności od social mediów, z których lubią wylewać się czyjeś jedyne słuszne poglądy na wszystko.”

Czyli Olga Luterek z bloga Napisawszy z tekstem o slow bloggingu.

  • „Koty są różne – jedne nie przejmują się niczym i w każdym miejscu czują się jak w domu, dla innych wyjazd do lecznicy to ogromne przeżycie. I to przeżycie może być manifestowane na wiele różnych sposobów. Niektóre koty syczą i warczą, inne bronią się łapami lub biegają po gabinecie szukając schronienia, jeszcze inne odmawiają wyjścia z transporterka, albo zamierają w bezruchu zmieniając się w drżącą z nerwów kulę. Jednak statystycznie najmniej kotów atakuje – nie jest to bowiem reakcja gatunkowo preferowana: kot potrafi włożyć dużo wysiłku w to, by nie doprowadzić do starcia, gdyż wie, że zawsze może przegrać.”

Czyli Koci Behawioryzm i artykuł o tym, jak przytrzymywać kota u weterynarza. Sama ma za sobą niejeden bój (ucieczki pod meble, podrapane palce) z moimi sierściuchami, więc dobrze wiem jakie to ważne.

kotel - Dzielnik #22

  • „Co innego, kiedy koleżanka, pisze Ci w wiadomości prywatnej, że masz błąd w notce i pisze to tylko po to, żeby zaraz nie przyczepili się do Ciebie grammar nazi. A co innego, gdy wali do Ciebie z tekstem: źle postawiłaś przecinek, PANI POLONISTKO, dając na końcu uśmiechniętą emotikonę, żebyś przypadkiem nie przegapiła, że to przecież żart.”

Czyli Venila w tekście o uszczypliwości. Podpisuję się rękami i nogami!

  • „Zasadnicza teza stojąca dziś za ruchem, w imię którego zamachów dokonali Minassian i Rodger, głosi natomiast, że rewolucja obyczajowa była największą porażką w historii cywilizacji. Pozwoliła bowiem kobietom dokonywać wolnych wyborów seksualnych, zamiast oddawać się mężczyznom jako podporządkowane (i wybrane przez nich) żony. W efekcie kobiety śpią, z kim chcą, czyli z atrakcyjnymi facetami, ci gorsi pozostają na lodzie. Potrzebne jest zatem „powstanie samców beta”.”

Czyli tekst Kai Puto „W sprawie legalizacji gwałtów”. Absolutnie przerażający.

  • „Kapitalizm jest wszystkożerny. Zjada więzi międzyludzkie, systemy zabezpieczeń społecznych, a także swoich wrogów. Przerabia ich hasła i czołowe postacie na lajfstajlowe gadżety, a ich samych na konsumentów. Postępowiec kupi plakat z Marksem i koszulkę z Che Guevarą, feministka – kubeczek z Virginią Woolf lub stylową makatkę z wywrotowym hasełkiem. 21 kwietnia 2018 – ta data przejdzie do historii burzliwych relacji kapitalizm – feminizm.”

Czyli felieton Agnieszki Graff o aferze z Dziewuchami, o której pisałam Wam tu.

  • „Trochę opadła mi szczęka, kiedy zobaczyłam już jako dorosła kobieta scenę, w której Arielka oddaje swój głos w imię miłości. Marta westchnęła: jakie to symboliczne. Tak, to bardzo symboliczne i wciąż obecne w naszej kulturze. Każda z nas, czy tego chce, czy nie, jest małą syrenką, która prosi, żeby ktoś jej wysłuchał. Och, tylko Ci się wydaje, że tak nie jest, że mówisz pełnym głosem! To złudzenie, bo świat szybko zweryfikuje Twoje dobre samopoczucie.”

Czyli Lady Pasztet o Małej Syrence. To była też moja ulubiona bajka.

the little mermaid   poor unfortunate souls   ariel shocked losing her voice - Dzielnik #22

  • „Tylko, że w tym sposobie rozumowania na centralny miejscu znajduje się myślenie o Instagramie jako o serwisie społecznościowym. Takim w którym twórcy robiąc zdjęcia dokumentują swoje życie, ubrania, wyjazdy, ciekawostki na które natknęli się w ciągu dnia. Moja propozycja brzmi następująco.  Nie traktujmy Instagrama jako portalu społecznościowego. A właściwie – zawężając, nie traktujmy zdjęć na Instagramie w ten sposób, bo trochę inaczej należy traktować relacje. Te pozostawiam poza nawiasem moich dzisiejszych refleksji.”
  • „Zawsze byłam zdania, że wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. To, że teraz według wielu „filolożka”, „pedagożka” czy „pilotka” brzmi śmiesznie czy głupio, (a wspominana już wyżej „cipka” jest wulgarna i może nawet trochę obleśna) to tylko dlatego, że do tego zostaliśmy przyzwyczajeni. Topową stroną publikującą memy w krzywym zwierciadle, w których mężczyźni nie chcą być „korektorami” (jak przyrząd biurowy), ale „korektorkami” czy w których faceci dumnie nazywają się „pilotkami”, (bo pilot, to najwyżej może być do telewizora) jest „Mężczyzna spełniony”. Ten fanpage odsłaniający absurdy językowe i światopoglądowe należy do gatunku moich ulubionych, wszystkim serdecznie polecam. „Mężczyzna spełniony” sarkastycznie wyśmiewa „menizm” (tak jak na co dzień wyśmiewany jest feminizm, także ten językowy), no bo miejsce faceta to jest przy dzieciach, a nie na wojnie, tak jak na przykładnego męża przystało. „Żołnierz”?! „Żołnierka” brzmi poważnie i z szacunkiem, szanujmy się więc choć odrobinkę.”

Czyli Barb Grabowska z bloga Nie Piszę po Alkoholu w świetnym tekście o żeńskich końcówkach.

  • „Następnego dnia głos babci Soli oderwał mnie od walizki. Wieczorem miałam wracać do Polski.
    – Spakowana? To chodź na lunch! Mam dla ciebie pożegnalny tort!
    – Idę! – krzyknęłam z balkonu. – Jak się masz po wczoraj? – babcia też występowała przed kamerą.
    – Lepiej! Już nie przeżywam, że nie zrobiłam makijażu! A Ty?
    – Beznadziejnie!
    – Oho, czemu?
    – Chciałam powiedzieć, że ta wyspa uczy bliskości. Tylko wczoraj nie wiedziałam jak!
    – Nie bądź głupia!
    – Staram się, ale chyba znów nie wyszło!
    – Dziecino! Gadać, gadać, w telewizji o wszystkim trzeba gadać. Powiedziałyśmy co się da. Resztę trzeba poczuć.”
Czyli Marysia Organ i absolutnie cudowny tekst (a nawet dwa teksty) o Islandii i bliskości. Przeczytajcie koniecznie! A tutaj możecie obejrzeć odcinek programu Onet on Tour, w którym występuje Marysia.
  • A na koniec mam dla Was film Kampanii Interkom – Między Słowami, w którym miałam przyjemność wziąć udział:

6 thoughts on “Dzielnik #22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top