To jest ten czas w miesiącu, gdy wpada do Was nowy Dzielnik. Tym razem m.in. o tym, jakie potężne algorytmy stoją za muzyką, której słuchasz, jak mogłaby wyglądać kontynuacja „Przyjaciół”, ile procent internetu to fejk oraz dlaczego ludzie uprawiają seks. Chodźcie na pierwszy w tym roku zestaw fajnych linków!

  • „Bierzemy na ręce niemowlę, a ono ściąga nam okulary. Dajemy mu grzechotkę, a ono sięga po pustą plastikową butelkę. A gdy w dziecięcym pokoju zapada cisza, wiemy, że dziecko prawdopodobnie dorwało się do paczki mokrych chusteczek i teraz, jedną po drugiej, wyciąga je z opakowania. Znamy takie sytuacje, a jednak wciąż kupujemy dzieciom zabawki. I podchodzimy do tego z niebywałym zaangażowaniem.”

Czyli dający dużo do myślenia tekst o tym, że dziecko to nie jest projekt, a zabawki nie muszą być po coś.

  • „Jak by to powiedziała Joanna Szczepkowska: proszę Państwa, 20 grudnia 2018 roku skończył się w Polsce… rok 2018. Doszliśmy do wniosku, że telewizyjne kolędowanie z braćmi Cugowskimi i Ewą Farną nie przewartościuje naszego myślenia na temat ostatnich dwunastu miesięcy, dlatego przedstawiamy Wam już dziś nasze coroczne podsumowanie. Tradycyjnie: trzy plusy, trzy minusy i jedno odkrycie pochodzące z lat wcześniejszych. Zachęcamy do dzielenia się swoimi typami w komentarzach!”

Czyli Popmoderna z obszernym podsumowaniem 2018 w popkulturze.

  • „Wiele wokół tego terminu niejasności. Przede wszystkim, jak podkreśla Amy, introwertyczka to nie jest osoba nieśmiała tylko taka, która lubi samotność. Natomiast ludzi lubi również, owszem, ale raczej w małych dawkach. Co to oznacza? Że ludzie są potrzebni introwertykom do ładowania baterii metodą wzajemnego iskrzenia. Należy jednak uważać, bo często tłum pożera energię introwertyka szybciej niż się zdaje. Podłącza się do niego, zabawia, zagaduje i gilgocze – ani się samotnik nie obejrzy, a leży bez sił w kąciku i pochlipuje z przepalonymi bezpiecznikami.”

Sylwia Chutnik ze znakomitym tekstem o introwertykach i introwertyzmie.

Jagoda Gandziarowska-Ziołecka, założycielka „Kosmosu dla dziewczynek” opowiada o tym, czy naprawdę musimy wzmacniać dziewczynki i czy pasja ma płeć.

  •  „Trudno oczekiwać, by obiecane podniesienie wycen świadczeń o kilka lub kilkanaście procent szybko naprawiło tę sytuację. Eksperci mówią o potrzebie podniesienia wysokości stawek o – bagatela – 300 proc., by oddziały szpitalne przyjmujące chore dzieci zaczęły ograniczać deficyt. Niestety w świadomości urzędników psychiatria jest dziedziną, w której inaczej niż np. w kardiologii inwazyjnej lub neurochirurgii niepotrzebne są żadne inwestycje, bo przecież leczy się słowem, tanimi medykamentami, więc nie trzeba na to dużych pieniędzy.”

Bardzo ważny tekst o tym, o oddziałach dziecięcych szpitali, o których się nie mówi. Czyli dramatyczna sytuacja psychiatrii dziecięcej w Polsce.

  • „jakim więc sposobem, ja się pytam, skoro wszyscy jesteśmy tak zajebiście normalni, zwyczajni, przeciętni, ani grubi, ani chudzi, ani wysocy, ani niscy, ani łysi, ani owłosieni, albo inaczej – skoro wszyscy jesteśmy i grubi, i chudzi, i wysocy, i niscy oraz wszelkie combo z powyższych – wysocy i grubi, albo niscy i chudzi, tudzież niscy i grubi lub wysocy i chudzi, skoro zatem wszyscy jesteśmy tak zwyczajnie najzwyczajniejsi, to dla kogo, do chuja, uprzejmie się pytam, są szyte ubrania w sklepach z ubraniami??”
To jest tak doskonały tekst, że koniecznie musicie go przeczytać. Matko jedyna o tym, jak nie kupiła sukienki na wesele.
  • „Zacznijmy od Rossa i Rachel – serial kończył się tak jak pragnęli tego widzowie. Ross i Rachel po latach sporów, dyskusji i nieudanych prób bycia razem w końcu ostatecznie wyznają sobie wszystkie uczucia. Nie mam jednak wątpliwości, że jakiekolwiek małżeństwo by zawarli (albo by go nie zawarli – biorąc pod uwagę, że Ross ma już na koncie sporo zawartych i nieudanych małżeństw) szybko by się rozpadło. Tzn. tak po dwóch, trzech latach. Dlaczego? Bo bohaterowie do siebie tak naprawdę nie pasują.”
Czyli Zwierz Popkulturalny i jej wizja tego, jak mogłaby wyglądać kontynuacja „Przyjaciół” gdyby ktoś zdecydował się nakręcić wielki reunion. Podoba mi się ta wizja.
friends the last one - Dzielnik #29
  • „Wciąż słuchamy tego, co już znamy. W serwisach streamingowych królują największe nazwiska, w 2017 roku za 99% wszystkich odtworzeń odpowiadało 10% utworów”

Czyli artykuł, który wyjaśnia na czym polegają algorytmy serwisów takich jak spotify, oraz jakie realne konsekwencje przyniosło oderwanie muzyki od nośnika.

  • Nasi rodzice i dziadkowie odpowiedzieliby pewnie, że z miłości. Z obowiązku. Dla przyjemności. No i dla dzieci! Przy tym smogu bociany nie wszędzie przecież dolecą, a jak ktoś mieszka daleko od wsi, to nie ma też co liczyć na zawiniątko w kapuście. W każdym razie: kiedyś myślenie o seksie było na pewno prostsze. Za to uprawianie go – bardziej skomplikowane i ograniczone.

Czyli Joanna Pachla o tym, dlaczego uprawiamy seks.

  • Bardzo fajny wywiad z Keirą Knightley, która opowiada m.in. o tym, dlaczego nie chce, by jej córka oglądała filmy z księżniczkami Disneya i o tym, że jako mała dziewczynka myślała, że jak dorośnie, to będzie facetem. A ten cytat wygrywa wszystko:

“I’ve never wanted a penis,” she clarifies. “Apart from to piss up a tree. Being able to do that standing up: so convenient. You can just whip it out and whatever. But the idea of something so vulnerable swinging between my legs, I think I’m all right without.”

  • „Kiedy byłam dzieckiem, lubiłam publicznie śpiewać piosenki, recytować wierszyki i wypowiadać się na każdy temat. Jako nastolatka zamilkłam i tak mi już zostało.– zaczęłam się bać, że powiem coś nie tak, odpowiem na pytanie nie w pełni, zwrócę uwagę na własną niewiedzę i skompromituję się zamiast zabłysnąć. Na studiach nie odzywałam się nigdy-przenigdy, nawet jeżeli znałam odpowiedź i znałam zadany tekst na wyrywki. Serce tłukło mi się w gardle, myślałam: może? Może tym razem powiem, może się odezwę? Wszyscy milczą, a ja przecież wiem. Ale siedziałam jak mysz pod miotłą, słuchając, jak inni odpowiadają za mnie, swobodnie improwizując. A potem szłam do domu absolutnie wściekła na siebie. Czemu nagle wyduszenie z siebie pełnego zdania stało się przeszkodą nie do przebycia? Dlaczego paraliżuje mnie obecność wykładowczyni i kilku znajomych?”

Czyli autorka komiksów Olga Wróbel o zjawisku, które zdecydowanie zbyt wiele kobiet doskonale zna ze swojego życia.

  • „I oto jesteśmy tu, w naszym marzeniu, czas na kolejne, ale zanim ta piękna bajka zostanie opakowana w sreberka i czerwoną kokardkę powiem wam, że nie jest idealnie. To znaczy, jest, ale jest przed nami tak wiele do zrobienia. Dom wymaga generalnego remontu, nie mówiąc o tym, ile trzeba włożyć pracy w ogród. Nie mówcie mi, że narzekam, ja po prostu jak pisał Yuval Noah Harari, urodziłam się z ponurym usposobieniem na poziomie biochemicznym i mój maks szczęścia to 6 na 10 :) Ciężko mnie zadowolić, poza tym mam wielkie wymagania wobec siebie. W głębi duszy czuję się spełniona, nie spowalnia mnie to jednak i dalej stawiam wysoko poprzeczkę.

A na koniec dziewczyny z „Hodowli Słów” o tym, co się wydarzyło u nich w 2018 roku. I dużo pięknych zdjęć z ich wiejskiego domu.

fot. marcus-wallis on unsplash

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top