Cześć! Po długiej przerwie znów mam dla Was świeżą porcję ciekawych linków. Osiemnasty Dzielnik na dobry początek 2018 roku. Klikajcie na zdrowie!
- Wycinanki, gradient, rysunki na zdjęciach i jeszcze więcej, czyli koniecznie sprawdźcie co będzie modne w ilustracji w roku 2018. Ja już wiem, jakim trendem będę się jarać najbardziej.
- Kot zaczął przychodzić do nas kilka miesięcy temu. Za pierwszym razem bardzo się ucieszyłam i próbowałam z nim bawić, zwabić go do domu, przytulić. Spojrzał więc na mnie jak na idiotkę i wyszedł. Długo nie wracał. Teraz wystawiam go za drzwi po kilku minutach. Czasem nawet na dźwięk dzwoneczka w ogródku nie wstaję z kanapy. Gram w grę, nie będę przerywać.
Czyli Riennahera o ludziach-kotach. Sprawdźcie czy też do nich należycie.
- To metoda szeroko propagowana przez wielu moich znajomych, ale ja jej nigdy nie wykorzystałam. Chodzi w niej oto, że praktycznie na początku każdego telefonu wykonywanego z wielkich centrów telemarketingu pada formułka, że „rozmowa jest rejestrowana”. Oni już przestali pytać o pozwolenie, po prostu informują. Ale.. to nie znaczy, że Ty musisz od razu wyrażać zgodę. Wystarczy, że na początku rozmowy, tuż po tej formułce, powiesz, że nie wyrażasz zgody na nagrywanie. I oni mają związane ręce. Muszą po prostu się pożegnać i rozłączyć.
Czyli Segritta i jej 5 sposobów na telemarketerów. Przyznam się, że sama też staram się z niektórych z nich korzystać, ale nie zawsze mi wychodzi.
- Szukacie zaproszeń ślubnych? Koniecznie sprawdźcie te od Papierove. Te cuda to dzieła moich znajomych, Ani i Matiego. To iście renesansowa i bardzo utalentowana para. Same i sami zobaczcie, co robią:
- Zwierz popkulturalny o tym, dlaczego Adam Driver to taki dobry aktor. I powiem Wam, że ja się nie mogę z nią nie zgodzić.
- Nawet na najbardziej bezludnej wyspie świata można znaleźć plastikowe śmieci. Koniecznie obejrzyjcie film, w którym Zooey Deschanel opowiada o plastikowym armageddonie, który gotujemy naszej planecie.
https://www.facebook.com/attn/videos/1588191944549592/
- Mnie to już nawet przestało zaskakiwać, że więcej wiem o dzieciach swoich koleżanek, niż potomstwie dalszego czy bliższego kuzynostwa. Nie dziwi, że ludzie genetycznie obcy, są mi bliżsi, niż Ci ciasno spokrewnieni, z którymi widuję się raz na kilka dobrych lat. Ale gdyby głębiej się zastanowić, jest jedna rzecz, która spędza mi sen z powiek. Bo każdy kogoś takiego ma.
Venila Kostis z mocno dającym do myślenia tekstem Życie w jakości PNG
- 39 dolarów i 35 centów. Na tyle wyceniono kilka minut kontaktu skóra do skóry po cesarskim cięciu. Z czyjej kieszeni. Świeżo upieczonej mamy. Gdzie? W Stanach oczywiście. Czyli ten i inne absurdy (chociaż absurdy to nie do końca dobre słowo, bo to wszystko jest bardzo smutne) amerykańskiej opieki medycznej. Polska służba zdrowia to bynajmniej nie jest bajka, ale te amerykańskie przykłady to jednak mrożą krew w żyłach.
- Mówili mi, że dziecko to szczęście, radość i nieustająca ekscytacja jutrem.
Mówili mi też, że dziecko to problemy, zmęczenie i nieustająca irytacja.
Kłamali, wszyscy kłamali.
Czyli Olga Luterek z bloga Napisawszy z bardzo prawdziwym tekstem o macierzyństwie.
- Na koniec zapraszam Was na mojego instagrama. W tym roku staram się być tam codziennie i na razie idzie mi nieźle, więc zaglądajcie. Kota Twi poleca 🙂
Dziękuję <3 (Spóźniony zapłon mam ;))