Już tak dawno nie było tu Dzielnika, że omal nie machnęłam się z jego numeracją. Nie przedłużam więc niepotrzebnie wstępu, tylko lecę z koksem, czyli dobrymi linkami. Chodźcie!
- Mieszkam od 14 lat w Berlinie. Jestem nauczycielką niemieckiego w klasie dla uciekinierów i migrantów. […]Pamiętam Polaka, który podszedł do mnie i po polsku powiedział, że nie chce siedzieć koło Araba. Poprosiłam, by poszukał sobie innego miejsca albo innej grupy, bo to jest kurs dla dorosłych, a ja nie jestem od wyznaczania, kto z kim ma siedzieć. Nauczyłam się nigdy nie wdawać w dyskusje na takie tematy. Nie przesiadł się, na każdej przerwie palili wspólne papierosy, przywiezione oczywiście z Polski. Nie wiem, o czym rozmawiali, ale rozmawiali non stop. Podobne problemy mieli także Turcy, którzy nie chcieli siedzieć koło czarnych z Afryki.
„Pułapki na dobrych ludzi” to jeden z najlepszych artykułów, jakie czytałam w ostatnich miesiącach. O emigrantach, uchodźcach, o ludziach. Lektura obowiązkowa.
- „Po raz pierwszy przykładamy noworodka do piersi najpóźniej w sześć godzin po urodzeniu. Do tego czasu podajemy mu do picia wodę osłodzoną glukozą lub cukrem.(…) Niski poziom cukru we krwi noworodka wpływa ujemnie na stan jego tkanki mózgowe ” Karmienie piersią należy uzupełnić sokami owocowo-jarzynowymi, jarzynami, witaminami C i D (…) od trzeciego tygodnia życia, poczynając od 1 łyżeczki od herbaty dziennie”
A co to za szarlataneria? A to tylko zalecenia dotyczące karmienia piersią z lat 70. i 80. Włos się jeży na głowie, szczególnie, że wiele z tych poglądów wciąż jest powtarzanych przez starsze pokolenie. I co jeszcze można wybaczyć mamom i teściowym, które z tematem nie muszą być na bieżąco, lekarzom i położnym wybaczyć już trudniej. A i od nich się człowiek-matka często może przestarzałej wiedzy nasłuchać. Na blogu Hafija porównanie wciąż pokutujących u nas pozostałości po latach 80. ze współczesną wiedzą o karmieniu piersią.
- U Miss Ferreiry historia bikini i fajne zestawienie strojów kąpielowych Lato 2017. Jestem wielką fanką plażowej mody i pewnie, gdyby nie to, że kupiłam już przed tegorocznym urlopem dwa (sic!) pewnie zamówiłabym coś z tej listy.
- „Szczerze mówiąc, nie przepadam za zwierzętami” – napisałaś na swoim profilu na Facebooku. Odważna deklaracja jak na właścicielkę wegańskiej restauracji.”
„Żeby przyznać im prawo do życia, nie trzeba być ich miłośnikiem.”
Ciekawy wywiad z Malką Kafką, właścicielka jednej z warszawskich wegańskich restauracji.
- „Koty mają znacznie bardziej wyczulone zmysły niż ludzie, więc wyczuwają to, że zachodzą zmiany w organizmie opiekunki. Można zaobserwować zmianę kociego zachowania w stosunku do ciężarnej – np. jeden kot będzie starał się przebywać jak najbliżej, stanie się bardziej przymilny, a inny raczej zacznie unikać kontaktu. I to właściwie jest początek. To za nas robi nasz organizm – inny zapach, zmiany nastrojów i zachowania. Ale kot to zaakceptuje, bo nie jest to związane z odczuwaniem przez kota stresu czy zagrożenia.”
Na blogu Rudomi wywiad z kocią behawiorystką o tym, jak przygotować koty na przyjście dziecka.
- Przepiękne maleńkie nowojorskie studio, którego właścicielki bardzo nie chciały zagracić, ale nie wyszło i wyszło im to na dobre. Sama ostatnio przegrywam z minimalizmem, a raczej minimalizm przegrywa ze mną, więc tym bardziej patrzę na to mieszkanie z zachwytem.
- “Czytałem na niezależnej , że firmy farmaceutyczne obrażają Papieża Polaka”
Czyli generator prawicowych mądrości. No esencja.
- Na naszych oczach dokonuje się emancypacja mężczyzn z patriarchalnego modelu rodziny, rezygnujących z roli dawnych „zarządców dzieci” na rzecz świadomego i odpowiedzialnego ojcostwa. Kościelne autorytety tymczasem nieustannie lamentują nad kryzysem ojcostwa.
O polskich ojcach ich historii i ewolucji. Przeczytajcie koniecznie.
- Riennahera o pisaniu. To się zawsze dobrze czyta. No i odnajduję siebie prawie we wszystkim.
- Na Enter the Room artykuł o dwóch architektkach, które założyły w Krakowie sklep konceptualny z koreańskimi kosmetykami o nazwie O Jeju (zdaje się, że zaczyna się jakiś szał na te kosmetyki). I jest tam tak pięknie, że o jeju. Po raz pierwszy zobaczyłam jego zdjęcia na instagramie Lemona i już wiem, jakiego miejsca na pewno nie ominę, gdy następnym razem odwiedzę Kraków.
- A jeśli chcecie wspomóc wydanie kolejnych numerów magazynu Girl’s Room to możecie zrobić to tutaj. Polecam, bo to zacna inicjatywa.
„Pułapki na dobrych ludzi” to rzeczywiście świetny tekst, który bardzo mnie poruszył. Dziękuję za kolejną dawkę literek i obrazów!
Uwielbiam takie wnętrza i nawet nie próbuję udawać, że z minimalizmem może mi być po drodze 😉