Czy wy wiecie, że dokładnie pięć lat temu opublikowałam pierwszy wpis na tym blogu? To ważna rocznica, bo żaden z blogów, które prowadziłam w przeszłości nie istniał tak długo. To też doskonała okazja, żeby przedstawić się tu wam ze stron, z których większość z was z pewnością mnie nie zna. (Oczywiście, że nie) wszystkie (ani nawet prawie) moje dziwactwa i przygody w jednym miejscu. Pośmiejmy się razem!

1. Mam fenomenalną pamięć do dat i wszędzie je widzę. To w praktyce oznacza, że pamiętam daty urodzin lepiej niż facebook oraz, że wszystkie czterocyfrowe liczby zaczynające się od jedynki momentalnie łączą się w mojej głowie z jakimiś wydarzeniami historycznymi. Gdy niedawno instagram pokazał mi, że opublikowałam na swoim koncie 1381 postów, moim pierwszym skojarzeniem było “oho! w tym roku wybuchła rebelia chłopska w Anglii”. 


2. Moja fenomenalna pamięć do dat może wynikać ze zdolności do zapamiętywania długich ciągów cyfr. Znam na pamięć numer mojej karty debetowej, wraz z datą ważności i tym kodem z tyłu. Nigdy nie chciałam się go nauczyć, po prostu robiłam nią dużo zakupów przez internet i samo tak wyszło.


3. Kiedyś byłam szafiarką. Niezbyt dobrą. Przez rok. Już tego nie żałuję. Poznane wtedy blogerki czytuję do dziś. Żadna z nich nie jest już szafiarką. 


4. Panicznie boję się skoku przez kozła (tego na wuefie). Panicznie.


5. Byłam fanką kilku filmów, których nie widziałam, za to znałam doskonale ich fabuły z fotostory w “Bravo”. Tak było z “Młodymi wilkami” i “Wywiadem z Wampirem”. 


6. Nie umiem pływać. To znaczy kiedyś trochę umiałam pieskiem i na plecach, ale po tym, jak zaczęłam się topić nocą w stawie i moja przyjaciółka musiała ratować mnie i swojego psa, Toffiego, który akurat też zaczął się topić, to już nie umiem.


7. Raz wdarłam się z pewnym chłopakiem do urzędu miejskiego w Mysłowicach o szóstej rano, żeby uprawiać seks w toalecie, ale ktoś zaczął hałasować na korytarzu, więc spenialiśmy i uciekliśmy stamtąd.


8. Przemawiałam kilkakrotnie na demonstracjach. Raz słuchało mnie jakieś osiem tysięcy osób. To wspaniałe uczucie. Kiedyś myślałam, że nie lubię tłumów, ale to nie prawda. Nic nie niesie mnie tak jak energia na manifestacjach, albo na koncertach.


9. Pięć lat temu przebiegłam półmaraton. I wystarczy.


10. Ponieważ byłam najstarszą z rodzeństwa, wymyślałam moim dwóm młodszym braciom mnóstwo gier i zabaw. Najbardziej dumna jestem z autorskiej gry w piłkę o nazwie facetówka (to była przebita gumowa piłka), gry w baseball przy użyciu butelek po napojach hellena i organizacji olimpiady w Sportcellonie 92, na okoliczność której cały zestaw nakrętek na przetwory mojej matki został zamieniony w medale, na których cyrklem wyryłam olimpijskie kółka.


11. Nigdy nie przeczytałam żadnego kryminału. Co zupełnie nie przeszkodziło mi napisać opowiadania kryminalnego i dostać się na warsztaty na festiwalu kryminału. Czułam się jednak trochę dziwnie wśród fanów gatunku. Kiedyś jakiś przeczytam.


12. Mój ulubiony film to “Trainspotting”. Widziałam go 22 razy i znam na wyrywki. Ewan McGregor to też od 1999 roku niezmiennnie mój ulubiony aktor. Moją ulubioną aktorką jest Keira Knightley. Nie cenię jakoś wysoko jej gry, ale wydaje się super fajną osobą.


13. Potrafię podnieść do góry krzesło palcami u stóp. 


14. Pierwszy chłopak, z którym się całowałam, nie miał zęba na przedzie. Serio.


15. Kiedyś prowadziłam listę (w głowie) ludzi, z którymi się całowałam, ale pogubiłam się po dwudziestym którymś chłopaku. Dziewczyny były tylko dwie, więc je pamiętam.


16. Moja babcia zawsze mnie upominała, kiedy stawiałam szklanki na krawędzi blatów i bardzo mnie tym wkurzała, a teraz sama przestawiam w głąb wszystkie kubki i szklanki.


17. Długo uważałam się za introwertyczkę, ale obecnie w ogóle nie określam się w tej dziedzinie, bo nie odnajduję się zupełnie w tym podziale.


18. Mój ulubiony alkohol to czerwone, wytrawne wino.


19. Miałam kiedyś patyczaka, na spółkę z przyjaciółkami. Nazwałyśmy go Patryk. Mieszkał z nami w akademiku, ale na wakacje Ulka zabrała go do domu. I pewnego dnia przysłała mi smsa: Patryk usechł. To był najstraszniejszy sms jaki w życiu dostałam.


20. Przez pięć lat (od piątego do dziesiątego roku życia) sypałam kwiatki w Boże Ciało. W sukience z Hameryki, która co roku robiła się coraz krótsza. Kochałam tę robotę.


21. Jestem ateistką.


22. Gdy miałam 10 lat pierwszy raz sama obcięłam sobie grzywkę. Nadal mi to dobrze wychodzi.


23. Studiowałam prawo, ale dzisiaj nic już z tego nie pamiętam.


24. Nie potrafię rysować psów. Ale tak totalnie nie potrafię. Za to koty wychodzą mi świetnie.


25. Ze wszystkich miejsc na świecie, najbardziej chciałabym pojechać na Antarktydę. 


26. Kompletnie nie mam pamięci ruchowej, dlatego nienawidzę aerobiku i zajęć z zumby. Jest mi tam bardzo wstyd, bo mój mózg najwidoczniej koduje ruchy instruktorek na opak i zawsze kręcę się nie w tę stronę, co reszta grupy i to jest dopiero początek katastrofy. Z tego samego powodu nigdy nie włączę Chodakowskiej.


27. Kiedyś zjadłam zielone ciastko (takie z marihuaną) i potem wszyscy ludzie wyglądali jak bohaterowie “Goście, goście” na chwilę przed tym gdy zamieniają się w kryształ lub w kupę i przenoszą w czasie. Nigdy więcej.


28. W dzieciństwie byłam mistrzynią gry w gumę. Ćwiczyłam także po szkole, na przykład zmuszając braci, by robili mi za słupy. A jak nie chcieli, to zakładałam gumę na krzesła. Nie było wolnego od ćwiczeń, więc wieczorem po pierwszej komunii, skacząc w kuchni, bezpowrotnie zniszczyłam łańcuszek z Maryjką.


29. Moja córka ma na imię Luiza, bo wiele lat przed jej narodzeniem oglądaliśmy z mężem film “Ogród Luizy” i stwierdziliśmy, że to spoko imię. Ale gdyby była chłopcem, nazwalibyśmy ją Gniewko.


 30. Nie noszę stanika.


31. Moim pierwszym wielkim życiowym planem, kiedy byłam jeszcze bardzo mała, było zostanie łyżwiarką figurową. Oglądałam te wszystkie Katariny Witt w telewizji i ćwiczyłam aksle i rittbergery na dywanie. Nigdy w życiu nie miałam na nogach łyżew.


32. Zdecydowanie wolę morze niż góry. Jestem człowiekiem morza. Odkryłam to bardzo późno, bo pierwszy raz pojechałam nad Bałtyk w wieku 26 lat. Pełnia szczęścia to dla mnie siedzenie na plaży i gapienie się godzinami na statki. Może być zimno i wietrznie, szczerze mówiąc północne morza bardziej do mnie przemawiają. 


33. Pierwszej miesiączki dostałam w dniu pierwszej komunii młodszego brata i mama pozwoliła mi nie iść do kościoła. Wspominam to bardzo dobrze.


34. Jedną z moich pierwszych prac było statystowanie w filmach. Ta kariera nie trwała zbyt długo, bo pojawiłam się tylko w jednym filmie, jakimś niemieckim o wypędzeniach. Za to w dwóch scenach: raz wsiadałam do pociągu, drugi raz byłam dzieckiem wojny opartym o płot w jakimś walącym się domostwie na wrocławskich Sołtysowicach.


35. Nie lubię zespołu Dżem. A jeszcze bardziej nie lubię, jak grają go uliczni grajkowie, bo to granie pod publiczkę. Nie daję im pieniędzy. Daję pieniądze ludziom, którzy grają piosenki, których nie znam, albo muzykę poważną.


36. Jak dziś pamiętam dzień, w którym stwierdziłam, że powinnam zostać pisarką. Było to w 2002 lub 2003 roku gdzieś między półkami z płytami DVD i działem odzieży sportowej sklepu Geant (jeśli dobrze pamiętam rozkład). Nadal uważam, że powinnam.


37. W szkole i na studiach grałam w amatorskich teatrach. Zwykle role chłopaków albo prostytutek.


38. Miałam w życiu cztery psy: Pimpka, którego ledwo pamiętam, Bosego, Pluto i Radara. Raz też prawie ukradłam psa, bo myślałam, że się zgubił. Teraz mam trzy koty.


39. Jestem ślepa jak kret bez okularów lub szkieł kontaktowych. Moja wada wzroku to minus pięć na lewym i minus sześć dioptrii na prawym oku, ale na szczęście nie zwiększa się już odkąd skończyłam 30 lat.


40. Moje ulubione jedzenie to falafel i hummus. Mogłabym to jeść codziennie i nigdy by mi się nie znudziło. Cieciorka rządzi. W ogóle wyznaję zasadę „podobne z podobnym”. Lubię na przykład jeść pomidory z ketchupem.


41. Nie zdzierżę jak z szafy wystają paski od plecaków lub torebek. Na pewno to znak, że ktoś umrze. Zawsze muszę je jakoś upchnąć, jak przyuważę.


42. Nie potrafię czytać, pisać, ani wykonywać innych czynności wymagających skupienia i myślenia przy muzyce. Za bardzo przeżywam muzykę.


43. W wieku 17 lat zostałam wegetarianką. Potem w wieku lat 25 znowu zaczęłam jeść sporadycznie mięso, po siedmiu latach znów je rzuciłam. To było siedem lat temu. Staram się, ale nie jestem w tej chwili do końca weganką, bo czasem jem niewegańskie ciasta. 


44. Uwielbiam zapach nowych skórzanych butów. W ogóle sklepów obuwniczych. To moje przekleństwo, bo obiecałam sobie nie kupować więcej nowych butów z prawdziwej skóry. 


45. Kiedy miałam 15 lat chciałam śpiewać w zespole i raz nawet trafiłam na jedną próbę, obowiązkowo zakochałam się w wokaliście i próbowałam zostać ich drugim wokalem, ale okazało się, że chcą kogoś, kto wyje jak gotycka śpiewaczka, a nie smęci jak Tom Waits. Oczywiście rozpowiedziałam na mieście, że z nimi śpiewam i potem ten Adaś bardzo się na mnie obraził. Anyway, wciąż marzę, żeby kiedyś zaśpiewać na jakimś koncercie.


 46. Najbardziej lubię estetykę lat 90.


47. Z moim mężem zamieszkałam po dwóch miesiącach bycia w związku.
wszystko przez to, że straciłam poprzednie mieszkanie w wyniku tzw. afery gadu-gadu (długa historia). Mieszkaliśmy wtedy w trzy osoby (a w porywach to nawet do pięciu)
w jednym pokoju, bo on miał już współlokatora.


48. Chociaż mam wybitną pamięć do dat, nigdy nie pamiętam, kiedy jest nasza rocznica ślubu. Obchodzę za to rocznicę naszego pierwszego bzykanka. Myślę, że liczy się bardziej.


49. Nigdy nie byłam u kosmetyczki.


50. Nie potrafię powiedzieć, czy jestem typem skowronka czy sowy. Nie ma dla mnie różnicy, czy piszę rano, czy w nocy. Wiem tylko, że praca między 15 a 18 jest dla mnie bez sensu. Wtedy należy się drzemka.

2 thoughts on “50 faktów o mnie na 5 lat bloga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top