Jest taki obrazek krążący po internecie. Jego autorką jest Joanna Pachla z Wyrwane z Kontekstu, ale tekst z grafiki rozniósł się po sieci w sposób wirusowy i zaczął żyć własnym życiem. Brzmi on „Dystans. Dystans, kurwa, albo wszyscy umrzemy”. Zasadniczo zgadzam się z przesłaniem, chociaż umrzemy kiedyś wszyscy, tak czy inaczej. Dystans chroni nas w życiu bardziej przed tym, byśmy wszyscy do reszty nie zwariowali. Jest jednak dystans i dystans. To od dłuższego czasu bardzo popularne słowo-klucz. Coraz częściej nawołuje się ludzi, by w imię „dystansu” odpuszczali, zaniechali swego oburzenia, zniesmaczenia i sprzeciwu w różnych kwestiach społecznych. Bo „dystans”, bo „ból dupy” i w ogóle to „nie rozumiesz ironii”. Wezwanie „trochę więcej dystansu” to niestety w wielu przypadkach wezwanie do przyzwolenia dla zwyczajnie szkodliwych postaw.

Mogłabym tak naprawdę napisać ten tekst w każdym czasie i w każdym kontekście, bo apele o dystans w niekoniecznie adekwatnych do niego sytuacjach słychać właściwie codziennie. Ale dziś piszę w konkretnym kontekście. Kontekście nowego rysunku Andrzeja Mleczki: „Molestowanie brzydkich kobiet powinno być karane łagodniej”. Wywołał on z jednej strony słuszne oburzenie. Z drugiej, znalazł wielu obrońców. Nie tylko takich, którzy zgadzają się w dosłownym sensie z tekstem z dymka. Gdyby nie to, że przyklaskiwanie takiej tezie jest zwyczajnie obrzydliwe, można by zwyczajnie zbyć ich milczeniem. Wiele osób broniło żartu Mleczki, próbując dodać mu kontekst ironii, naśmiewania się z osób, które myślą tym tekstem właśnie dosłownie. Próbą nadania mu kontekstu, w które same chcą wierzyć, chociażby dlatego, by bronić domniemanych przez siebie dobrych intencji lubianego artysty. Tymczasem ten żart nie jest w stanie się obronić już przez sam fakt istnienia wspomnianej wyżej grupy, która przyklaskuje słowom z komiksu w sensie dosłownym. Nawet jeśli w zamyśle Mleczki, obrazek miał być ironiczny i wyśmiewać pewne postawy, to jednak coś w nim nie wyszło. Powstał żart nieśmieszny, obraźliwy i co najmniej nieodpowiedzialny.

Świetnie skwitowała go niezawodna Kiciputek (jej obrazkowa odpowiedź ilustruje dzisiejszy wpis). Na takie zdanie o molestowaniu, najlepsza jest najprostsza riposta, bo co tu więcej powiedzieć. Takim postawom należy się głośne mówienie soczystego „Spierdalaj”. Dlatego daruję już sobie rozpisywanie na temat tego, jak bardzo seksistowski i wpisujący się w kulturę gwałtu jest nowy rysunek Mleczki i wrócę do kwestii dystansu. To był jeden z koronnych argumentów obrony komiksu, obok prób dopisywania do niego łagodzącego odbiór kontekstu. Otóż przewrażliwione baby jak zwykle nie mają do siebie dystansu, mają ból dupy i nie znają się na żartach.

Żarty z przemocy seksualnej nie są śmieszne. Nigdy nie są śmieszne, a już szczególnie nie w obecnym kontekście społecznym, w kraju gdzie wciąż większość gwałtów nie jest zgłaszana na policję, gdzie wciąż ofiary uważane są za współwinne (bo może go sprowokowała!), gdzie gwałciciele dostają wyroki w zawiasach, a zgwałconym małym dziewczynkom odmawia się prawa do legalnej aborcji. Nie są śmieszne i kropka. Pod jedną z dyskusji na facebooku widziałam bardzo celny komentarz trawestujący tekst z grafiki Mleczki: „Molestowanie brzydkich dzieci powinno być karane łagodniej”. Czujecie jak to jedno słowo zmienia odbiór? Z takiego żartu nikt się nie będzie śmiał. Nikt, kto nie jest totalnym zwyrodnialcem, a tych chyba nie ma wśród nas wielu. Na molestowanie dzieci nie ma przyzwolenia społecznego, to oczywiste. Wszyscy czytając takie zdanie poczują niesmak i oburzenie. Ale kobiety to co innego, prawda? Z molestowania kobiet można się śmiać, a jeśli sądzisz inaczej, to nabierz do sprawy nieco dystansu.

Tylko że to nie jest sprawa, do której należy mieć dystans. Kobiety kopią pod sobą wielki dołek przyjmując taką pozycję. To jest pozycja obronna, ale nie tak powinnyśmy się bronić. To pozycja, na której przyznajesz, że akceptujesz kulturę gwałtu. Żartując sobie z przemocy seksualnej, szczególnie żartując w stylu, który reprezentuje nowy komiks Mleczki, wcale nie ośmiesza się jej sprawców (tu zresztą ośmieszone zostały ewidentnie ofiary). Nie oswaja się w ten sposób tego diabła, a jedynie wywołuje się, a nawet usprawiedliwia, istniejące w społeczeństwie demony. Utrwala się przyzwolenie dla postaw przemocowych, które powinny być piętnowane i to w wyraźny sposób. Jeśli ten żart miał służyć takiemu napiętnowaniu, jak chcą jego obrońcy, to sorry, ale nie wyszło.

I wiecie co? Wolę nie mieć dystansu i wolę być przewrażliwiona, niż milcząco zgadzać się na kulturę gwałtu. Żarty z ofiar molestowania to też element tej kultury, w której niby gwałt piętnujemy, mamy na niego paragraf kodeksu karnego, a jednak wciąż zdarza się, że rozgrzeszamy gwałcicieli, albo z trudem przychodzi nam przyznanie, że gwałt małżeński to też gwałt.

Wiele kobiet milczy, chociaż być może podskórnie czuje, że coś jest nie tak, bo cholernie boi się posądzenia o brak dystansu. Posądzenia o to, że jest się tą przewrażliwioną babą. A przecież chłopcy nie lubią przewrażliwionych bab. Oni lubią cool laski, z wielkimi pokładami dystansu. A my bardzo chcemy kumplować się z takimi chłopcami, bo przecież oni są tacy cool, nie to co przewrażliwione baby. Do dupy z takimi chłopcami! Niektóre z nas wyrastają z takiego myślenia, gdy przestają być podatnymi na bombardowanie mnóstwem sprzecznych komunikatów i społecznych wymagań, nastolatkami. Niektóre z nas mogą mieć nawet 40 lat i wciąż żyć w świecie, gdzie kobieta kobiecie wilkiem.

Dystans jest spoko, ale do cholery nie bądźmy niewolnicami dystansu, który nam się narzuca na naszą własną zgubę. Gdy ktoś, umyślnie lub nieumyślnie, utrwala szkodliwe postawy, to naprawdę nie jest czas i miejsce na dystans. Tu się po prostu mówi NIE, tudzież dobitniej SPIERDALAJ.

3 thoughts on “Dystans albo śmierć. Kiedy powiesz dość?

  1. Mnie też denerwuje posądzanie o brak dystansu. Jest pewna różnica między żartami a bierną agresją. A żart o molestowaniu brzydkich kobiet to naprawdę chyba prosto spod budki z piwem… :/

  2. Bardzo dobry i celny tekst. Myślę, że dystansu do takich zachowań należy oduczać nie tylko kobiety, ale również i mężczyzn (chłopców, nastolatków itd.). Od małego pokazywać, że słowa „gwałt, molestowanie itp.” nie mają zastosowania w dowcipach. Tak by w przyszłości uniknęli sytuacji w której przez wychowanie w atmosferze głupich dowcipów o seksualności (i innych działań stępiających wrażliwość) sami kogoś nie skrzywdzili, nie mając świadomości, że robią coś złego. I że ofiara naprawdę źle to zniosła, a nie tylko zabrakło jej dystansu do sytuacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top