Coś więcej niż “wszystko”. Czy może być lepszy pretekst do powrotu na bloga niż zjechanie nowego sezonu serialu Netflixa, wyłącznie w celu wyrzucenia z siebie jęku zawodu i poczucia ulgi? Pewnie tak, ale po co. Bywały momenty, że bawiłam się dobrze, ale chyba lepiej bawię się teraz, pisząc ten tekst.
Tag: serial
Co jest tak, a co nie tak z Wiedźminem od Netflixa
Nie mogę powiedzieć, żebym nie miała wobec tej ekranizacji żadnych oczekiwań. Gdybym ich nie miała nie byłoby mi jednak wcale łatwiej. Są bowiem elementy, w których nowy Wiedźmin od Netflixa niedomaga tak po ludzku jako film. Czy czekam na drugi sezon? Oczywiście!
Dzielnik #34
Cześć! Nie było Dzielnika długo. No to wraca i jest w nim dużo. Klikajcie na zdrowie.
Ten serial, który wszyscy oglądali w końcu się skończył. Czyli co było nie tak z finałem Gry o Tron
Ostatni odcinek Gry o Tron jest jak reforma Zalewskiej. Napisany na kolanie. Co nie znaczy, że wszystko było w nim złe. Wpis zawiera spojlery i dużo złośliwości.
O sprawiedliwości
Gdy chcemy oddać sprawiedliwość jednej grupie, musimy zredukować prawo do tej sprawiedliwości komuś innemu. To wcale nie jest takie rzadkie i wydumane.
Rozważania nad obsadą Wiedźmina
Zebrałam Wam tu w jeden tekst, co się działo i co nam już opowiedziano o ludziach, zanim jeszcze padł pierwszy klaps.
Depresyjny koń celebryta, czyli za co kocham BoJacka Horsemana
BoJack skradł moje serce, chociaż nie była to miłość od pierwszego odcinka. Jak dobrze, że nie zraziłam się początkowym brakiem absolutnego zachwytu. Po obejrzeniu wszystkich dotychczas nakręconych sezonów, z czystym sumieniem przyznaję, że to najlepsza kreskówka dla dorosłych jaką w życiu widziałam.
10 myśli o serialu Altered Carbon
Zmarnowałam 10 godzin życia na obejrzenie nowej produkcji Netflixa. Nikt nie zwróci mi tego czasu, więc chociaż napiszę sobie ten tekst w ramach rekompensaty.
Black Mirror. Trochę mniej czarne
Czwarta seria Czarnego Lustra nie jest tak dobra jak poprzednie, ale to wciąż kawał dobrego serialu. Jeśli mielibyście obejrzeć tylko jeden odcinek, koniecznie postawcie na pierwszy.
Dzień, w którym poczułam więź z Cersei Lannister
Ja wiem, za ostatni sezon „Gry o Tron” scenarzystom bynajmniej nie należy się medal z westerowskiej bulwy ziemniaka tylko zapłata w batach od samego Góry, bo to co w nim wyprawiali wyglądało jak jakaś ekranizacja mało oryginalnego fanfiku. Ale to wcale nie szkodzi, by nadal odwoływać się do ulubionych postaci, bo wciąż porównania z nimi robią nam dobrze, prawda?