feminizm, życie

Matka matce wilkiem. Nic nie wiesz, stul dziób

Myślałam, że to się kończy wraz z porodem, ale jednak się myliłam. Wiecie jak to jest: gdy nie masz dzieci nie masz też absolutnie żadnego prawa do posiadania opinii na ich temat. Po prostu „You know nothing, Jon Snow”, nie wypowiadaj mi się tu na temat rodzicielstwa i wychowania, bo gówno wiesz. I co z tego, że każda i każdy z nas wychował/a się w jakiejś rodzinie (no chyba, że w bidulu, ale to też jakieś wychowanie) i w jakimś tam stopniu potrafi jeszcze sobie przypomnieć, jak to jest być dzieckiem, co w tym wychowaniu było w porządku, co działało, a co zupełnie nie. Bynajmniej. Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic, póki nie zostaniesz rodzicem? Otóż też nie.

Back To Top