Parę dni temu facebooka obiegło zdjęcie kartki zapisanej przez uczennice pewnej klasy. Na oko, czyli sądząc po piśmie i błędach ortograficznych, nie starszych niż 9-letnie. Zabawę zaczęła nauczycielka, zdaniem: „Chcę, żeby dziewczynki na całym świecie wiedziały, że…”. Klasa dopisała resztę*.
Tag: kobiety
Wszystkie obrzydliwe rzeczy, które robią dziewczyny, kiedy nikt nie widzi
Ja zawsze byłam jakaś popierdolona. Może dlatego spot poznańskiej Manify nie obrzydza mnie ani trochę.
Wstydź się samotności
Samotność nie jest fajna. Jeszcze mniej fajne jest wytykanie jej palcami. Tego się nie powinno robić nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu.
16 dni
Być może widziałyście/widzieliście filmik z marokańskiej telewizji, który kilka dni temu obiegł cały świat. Uśmiechnięta makijażystka prezentuje na nim, jak zamaskować siniaki będące efektem przemocy domowej, a prowadzący program wyraża nadzieję, że te „porady” pomogą kobietom w codziennym życiu. Materiał wywołał głośny sprzeciw widzów, ostatecznie telewizja się pokalała. Pewnie w Was też wzbudził oburzenie. Może przy okazji przyszło wam na myśl, że takie rzeczy to tylko w Islamie. U nas to jednak nie ma na to przyzwolenia. Teoretycznie. Nikt nie posunąłby się do nakręcenia takiego poradnika, ale przecież przemoc wobec kobiet maskuje się w naszym kraju równie skutecznie, co makijażem, przy pomocy pogardy i osądu w stosunku do jej ofiar.
Moje ulubione pisarki #1
Zapraszam Was na pierwszy z serii postów, w których wymieniam moje ulubione autorki, najważniejsze pisarki mojego życia. Tak po prostu.
Historia cipki, czyli ból, kontrola i wyzwolenie. O „Zakazanym ciele” Diane Ducret
Żeby ją obejrzeć, musiałaś się nieźle nagimnastykować. Trzeba było wygiąć się jak przy robieniu mostka, […]
Poznajcie Helen
Czego nie robią dziewczyny? Dziewczyny nie robią kupy (a już na pewno nie poza domem), nie krwawią na czerwono, nie drapią się po tyłkach i nigdy, ale to przenigdy, nie siadają na deskach klozetowych w publicznych toaletach. Przynajmniej tak słyszałam. Pewnie też o tym słyszałyście. No to poznajcie Helen – bohaterkę filmu „Wilgotne miejsca”, która jest prawdopodobnie najlepszą jednoosobową kombo-odpowiedzią na wszystkie dziewczyńskie mity.
Nie przepraszam za bałagan. Ja tu mieszkam
Jej dom lśni czystością, jak z reklamy cifu. Może nie jest to muzeum perfekcyjnej pani domu, ale i tak wygląda jakby sprzątano tu nie dawniej niż wczoraj. Nawet pokój jej córki, u większości ludzi świątynia chaosu, wygląda jak z pinteresta. Z tą różnicą, że jest różowy, bo tu mieszka prawdziwa mała dziewczynka. Mimo to, od progu wita nas przepraszająco: „Nie przestraszcie się bałaganu”.
Życie prywatne
Zastanawiam się czasami nad biernością społeczeństwa. Nad tym, dlaczego nawet gdy łamane są prawa człowieka, ludzie siedzą cicho. Chwilę się zastanawiam, ale przecież doskonale rozumiem. Ludzie chcą żyć swoim małym prywatnym życiem. Ono przecież liczy się najbardziej. To, że wstajesz patrząc na plecy ukochanej osoby. To, jak dzwonisz do swojej rodziny i pytasz, co słychać. To, jak głaszczesz swojego kota i słuchasz wrzasków dzieci z sąsiedztwa bawiących się za twoim oknem. Najczęściej nie jesteś w stanie wyrwać się z bańki swojej prywatności nawet wtedy, gdy ktoś chce ją przebić. Czasem w przebitej bańce wciąż próbujesz żyć tak jak dawniej. Czasem udajesz, że wcale nie pękła.
Mansplaining, adultsplaining, czyli jak nas uciszają
Z pojęciem „mansplaining” po raz pierwszy zetknęłam się kilka miesięcy temu i było to zetknięcie z gatunku: tak właśnie jest, tak dobrze to znam, tak bardzo brakowało mi słowa na to zjawisko. Polskiego słowa, co prawda, w dalszym ciągu nie mam, ale to nie jest żaden problem. Ważne, że w końcu ktoś nazwał i opisał to zjawisko. I niech już nikt nie mówi, że coś sobie ubzdurałyśmy. Sama chętnie wydzieliłabym jeszcze jedno, bardzo podobne zjawisko. Nazwijmy je „adultsplaining”, żeby pozostać w podobnej konwencji. W dużym stopniu jest to zresztą podzbiór „mansplainingu”.