Masz prawo do wygody. Twoja wygoda jest ważna. Ty jesteś ważna. Twoja wygoda nie oznacza automatycznie krzywdy dziecka.
Jestem wygodną matką

Feminizm, popkultura i koszulki w paski
Masz prawo do wygody. Twoja wygoda jest ważna. Ty jesteś ważna. Twoja wygoda nie oznacza automatycznie krzywdy dziecka.
Krótko po tym, jak zostałam mamą, miałam mnóstwo przemyśleń na temat macierzyństwa. A potem nastała codzienność.
To nie jest też tak, że żałuję, ani nic z tych rzeczy. Zawsze powtarzałam, że życie nie kończy się, gdy na świat przychodzi potomstwo, chociaż oczywiście to jest trochę inne życie. Tak to sobie wyobrażałam i tak jest. Ale powiem Wam jedno: po ponad dwudziestu latach od premiery, wreszcie rozumiem o czym śpiewał Kazik w “Gdy nie ma dzieci”.
Kiedy sama byłam dzieckiem, jeździłam na wszystkie śluby starszych kuzynek. To były czasy wesel w remizach strażackich i tańców przy dźwiękach lambady. Uwielbiałam to. Po …
To już jutro. Wielki dzień, dzień próby. Młode idzie do żłobka, a ja czuję się, jakby co najmniej wyjeżdżało na studia do innego miasta. Podobno wszystkie matki tak mają, a potem żadna nie żałuje. Ale teraz jest dzień przed, więc pozwalam sobie na smutek.
Czasem myślę, że ktoś potajemnie dosypuje mi do jedzenia jakichś narkotyków. Bo to nie jest normalne tak kogoś kochać. A może to tylko natura?
Ten post to odpowiedź na żywotne zapotrzebowanie społeczne. Weszłam bowiem na forum dla matek.
Pojawienie się dziecka zmienia wszystko, ale nie zawsze jest to to samo wszystko, przed którym ostrzegają nas inni.
Powiem Wam w tajemnicy, albo nawet nie w tajemnicy, tylko całkiem otwarcie, że zanim urodziło się moje dziecko, wierzyłam wszystkim tym ludziom, którzy ostrzegali, że dzieci to skarbonka bez dna. Bo co, dziecku nie kupisz?
Zaangażowanego ojcostwa potrzebujemy jak mało czego. Ale potrzebujemy jego normalizacji. Nie wiedzie ona przez aurę superbohaterstwa.