Jest taka scena w filmie “Obiecująca. Młoda. Kobieta” (który dostał właśnie bardzo zasłużonego Oscara za scenariusz dla Emerald Fennel), w której jeden z kolesi, dowalających się do głównej bohaterki Cassandry, opowiada jej o książce, którą pisze. Jest to oczywiście książka o tym, jak to jest być facetem we współczesnym świecie. Rzecz dzieje się w Nowym Jorku, jest “popieprzonym, brudnym love-story”, bla bla bla. Oczywiście on ją tak jakby pisze, wiadomo. Co za powieść sobie wyobrażacie? Bo ja jakąś kolejną wariację na temat ćmy barowej czy innego nocnego anioła, być może z mniejszą ilością alkoholu, za to z odrobiną post-testosteronowej incelozy. Więc gdy Cassandra już załatwia kolesia, tak jak miała go załatwić, mówi mu na odchodne: powodzenia z książką, i tak nikt nie będzie chciał jej czytać. 

Bo serio, kto jeszcze chce to czytać? Kto chce jeszcze oglądać filmy o pretensjonalnych, użalających się nad sobą kolesiach? Prawdopodobnie wciąż wielu ludzi, ale…

Całkiem lubię postać pretensjonalnego, użalającego się nad sobą kolesia, ale nie wtedy, kiedy próbuje się mnie przekonać, że reprezentuje i opowiada nam on cały świat. A czy nie do tego przyzwyczaiła nas kultura?

On wcale nie musi być pretensjonalny i nie musi użalać się nad sobą, nie w tym rzecz. Ale to jest On. Jego los jest uniwersalny, prawda? Kilka dni temu obchodziliśmy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich i z tej okazji na mojej facebookowej tablicy mignął ten cytat z Rebeki Solnit:

„Powieść bez kobiet bywa uznawana za książkę o całej ludzkości, ale książka, w której kobiety są na pierwszym planie, zaliczana jest do literatury kobiecej.” 

Rebecca Solnit

Jest on tak cholernie prawdziwy. Właściwie nie trzeba go rozwijać, mówi wszystko. I chociaż zgodzimy się, że nie ma czegoś takiego, jak uniwersalne doświadczenie człowieka, to jednak dominująca opowieść o człowieczym losie od tysięcy lat jest opowieścią o mężczyznach, a historie kobiet kategoryzujemy jako historie o kobietach, nie o ludziach. Jako coś w sumie niszowego. Ciekawostka. Coś co w przeciwieństwie do opowieściach o mężczyznach, ma prawo zainteresować tylko jedną płeć, więc tak to się pakuje i sprzedaje.

Ten pretensjonalny, użalający się nad sobą koleś (biały, cis i hetero, ma się rozumieć) był reprezentantem uniwersalnego losu człowieka zbyt długo, bo inni ludzie, na przykład kobiety, nie mieli głosu. Gdyż ten głos był uznawany za coś mniej ważnego. A czasami nie mógł się przebić, bo został dosłownie uciszony. Bo ktoś po wielkiej krzywdzie przestał się odzywać, żeby swoje pretensjonalne opowieści mógł snuć ktoś. Jakiś Allen czy inny Polański.

Jest 2021 rok i dopiero druga kobieta w 93-letniej historii nagrody zdobywa Oscara za reżyserię (Chloé Zhao za „Nomadland”). Dopiero 15 kobiet zdobyło literackiego Nobla, chociaż przyznają go od 120 lat. “Jest 2021 rok i coś tam dalej nie działa tak jak powinno działać w nowoczesnym, postępowym świecie, w którym podobno żyjemy” – co roku czytamy wypowiadamy i słuchamy tego zdania w różnych kontekstach, wierząc w to, że skoro przyszłość jest teraz, żyjemy w najnowocześniejszym ze światów. Ale tak naprawdę żyjemy w zacofanej przeszłości i jesteśmy dopiero na początku drogi do bardziej równościowej przyszłości.

Na samym począteczku. I w takiej kulturze na przykład jest jeszcze mnóstwo do zrobienia, żeby wykorzenić mit (białego, cis, hetero) mężczyzny reprezentanta uniwersalnego losu człowieka. Nie chodzi o to, że on ma zniknąć. On ma się tylko posunąć, zrobić miejsce innym, przestać innych upupiać i przestać aspirować do tego, że wyjaśni nam cały świat. To nie jest jakieś wygórowane żądanie.

Photo by Ed Robertson on Unsplash

1 thought on “Uniwersalne doświadczenie człowieka

  1. W punkt. Zawsze mówię że jednymi z najbardziej “uniwersalnych” książek z lamusa nie jest żadna “Lalka” czy inny “Kordian” tylko “Noce i dnie” ;). Powieść o kobietach. Powieść o ludzkości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top