Tak, ten wpis będzie o kiblach. Publicznych toaletach, które najczęściej przyprawiają nas o mikro zawały serca, a przecież mogłyby nie. Jasne, pewnie nie co dzień trafiamy do najgorszego kibla w Szkocji jak Mark Renton z Trainspotting, ale kto z nas ma w sobie tyle odwagi, by usiąść na najpiękniejszej nawet desce, z której przed chwilą korzystał nieznany nam bliźni? Kwestia wyposażenia publicznych kibelków to nie są przelewki, to poważna sprawa.

Czy wy też sprzątacie oblane deski klozetowe, żeby osoba, która wejdzie po was nie pomyślała, że to wasza sprawka? Chociaż od lat sikacie w publicznych toaletach metodą na Małysza? To niezdrowo tak sikać, o czym jeszcze będzie mowa, no i najprędzej w ten właśnie sposób obszczacie bogu ducha winną deskę, a nie siadając na niej jak człowiek całą pupą. Niemniej jednak, zdarzało mi się, zdarzało i wam pewnie też. Nie chcemy, żeby inni źle o nas myśleli, chociaż patrząc na skalę zjawiska niespuszczonej do końca kupy (zawsze walczę do końca, a bywa uparta cholera), czasem wątpię czy nie jesteśmy w mniejszości.

kibel 683x1024 - Co powinno się znaleźć w każdym publicznym kiblu

Na Małysza

O ile mniej stresu byłoby w tych publicznych kiblach, gdyby tak mieć pewność co do ich czystości. Nigdy nie masz, nawet jeśli teoretycznie sprzątają je częściej niż tobie przyszłoby do głowy sprzątać własny. Ale własny kibel to własne zarazki, nie zrobią ci przecież nic złego, a publiczna zaraza może skończyć się receptą na czopki.

Sikasz więc jak Małysz wychodzący z progu. I to jest błąd! To jest jedna z najgorszych rzeczy, jakie możesz zrobić swoim mięśniom kegla. Być może właśnie fundujesz sobie dłuższą przygodę z Tena Lady. Jeśli dodatkowo cię starzy zbyt wcześnie odpieluchowali (standard w czasach tetry), rodziłaś, stosujesz metodę nerwosików, sików na zapas, zbyt długiego wstrzymywania się od sikania, uległaś fitmamom i dwa miesiące po porodzie zaczęłaś ćwiczyć brzuszki to może być krucho. No więc moje mięśnie kegla po tym wszystkim to jakaś parodia wyścigu pokoju, więc naczytałam się o wszystkim, co mogłam zrobić źle i jak to teraz naprawić i… już nigdy przenigdy nie będę sikać na Małysza.

Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić, gdy publiczny kibel zwyczajnie cię obrzydza i w życiu nie posadzisz na nim dupy? Zawsze możesz obłożyć deskę papierem. Tylko ten papier zsuwa się, wpada do kibla, przykleja do tyłka. Patent z papierem nie jest zły, ale wyobraźcie sobie publiczne kible, które nie bolą. Publiczne kible, które pomyślane są tak, że aż chce się z nich korzystać, a nie że tylko musi. Projektowanie kibli to jest sztuka. To jest pieprzone wyzwanie. To nie są rurki z kremem. Projektowanie dobrych publicznych kibli, proszę państwa, powinno mieć przyszłość.

selfiewekiblu 705x1024 - Co powinno się znaleźć w każdym publicznym kiblu
selfie we kiblu 🙂

Umyj mnie i mini-kibelki

Wtem, wchodzę do idealnego kibla. No prawie. Kibel znajduje się z centrum handlowym Sfera w Bielsku-Białej, które niestety nie jest sponsorem tego tekstu. I w tym kiblu, w kabinie, znajduję dozownik ze środkiem do dezynsekcji deski. Jaram się. O mamo! Jak się jaram. No może nie tak, jak w kiblu u mojej ginekolożki, który czyścił się sam (obracała się deska i wtedy się mył), ale jednak. Od razu sobie deseczkę przecieram i siadam jak królowa. Bardziej neurotyczna ja pewnie by jeszcze ten kibel od wewnątrz umyła, ale powiedzmy sobie szczerze, nie mam takich fobii, chociaż może powinnam.

I w tym kibelku są jeszcze osobne toalety dla dzieci, takie z małymi kibelkami jak w przedszkolu (i w żeńskim i w męskim są). I stołeczek przed umywalką, żeby taka mała osoba mogła dosięgnąć kranu. I na lustrze ramka do selfie, która życzy dobrego dnia. Czy mogłabym chcieć czegoś więcej? No mogłabym.

Tamponów i podpasek.

Powtarzam to od lat do znudzenia, nie tylko ja to powtarzam. To powinien być standard w publicznych toaletach, a już z pewnością w tych szanujących się, ociekających niemal złotem i diamentami. Niektóre kible w eleganckich miejscach naprawdę nimi ociekają, a podstawowych środków higieny, które mogą poratować osobę z okresem w nich nie uświadczysz. Kiedyś zawędrowałam do naprawdę pięknego kibelka w centrum handlowym, chyba w Poznaniu albo w Krakowie, już nie pamiętam, i tam napisali na ścianie, że znajdziesz w nim wszystko, czego potrzebuje w toalecie kobieta. Wiecie co to było?

Lustro do makijażu.
Specjalne lustro do makijażu.

Serio?
Kurwa, serio?

Rozejrzałam się dookoła z nadzieją, że może znajdę też tam higieniczny zapas, skoro deklarują, że wszystko, czego byśmy potrzebowały ewentualnie w publicznym kiblu tam jest. No nie było. A i sikać też trzeba było na Małysza.

Na kiego mi takie lustro?

Niesamowicie doceniam wszystkie miejsca, w których w toaletach można znaleźć tampony i podpaski, które w sytuacji okresowej niespodzianki dosłownie ratują dupę. Uważam, że powinny być dostępne w każdym żeńskim kibelku, a na dobrą sprawę nie tylko w żeńskim, bo wiemy przecież, że są osoby trans, które też miewają miesiączki i niekoniecznie jest im po drodze z damską toaletą. Taki ratunkowy zestaw w jakimś dystrybutorze mógłby się na przykład znaleźć przed drzwiami do kibla. Mógłby ratować tyłki na dworcach, w knajpach, centrach handlowych i w pracy.

Marzenie. Kiedy pracowałam jeszcze na czwartym piętrze, jakaś dziewczyna podjęła się oddolnej inicjatywy i postawiła w toalecie koszyk pierwszej pomocy. Z podpaskami, tamponami, kremem do rąk (a wkrótce z różnymi rzeczami, które się dziewczynom prawdopodobnie nie mieściły w łazienkach). Wszystko szybko znikało. To była piękna inicjatywa. Szkoda, że już nie pracuję na czwartym.

W czym problem, żeby te rzeczy były standardem w publicznych kiblach?

Wydaje się, że powód jest prozaiczny i poza tym, że potrzeby kobiecej fizjologii uznawane są za jakieś mniej ważne, a okres wciąż jest tabu, chodzi po prostu o pieniądze.

Podpaski i tampony są drogie. O wiele droższe niż powinny, bo obłożone ośmioprocentowym VATem. No trochę luksusowo, ale przecież nie mieć okresu to jest luksus. A i bez tego podatku przecież tanio nie jest. Przyjdą menelki, rozkradną. Po co w ogóle tak inwestować?

A no po to, że to produkt pierwszej potrzeby. Tak, zaśmieca środowisko. Tak, pewnie że dla dobra planety powinnyśmy się wszystkie poważnie zastanowić nad wielorazowymi rozwiązaniami. Ale póki co, dostęp do awaryjnych tamponów i podpasek w publicznych kiblach to zwyczajnie powinien być standard.

Papieru toaletowego przecież ze sobą na wszelki wypadek nie nosisz

Idealny publiczny kibel

umyje się sam
poratuje dupę podpaską
nie utopi ci dziecka
i jest w nim lub obok niego przewijak, z którego skorzysta i matka i ojciec dziecka

od biedy może być w nim lustro do makijażu
od biedy to nawet mógłby mieć dozownik z pastą do zębów

A jakie są kible waszych marzeń?
Tak, wiem, czasem to marzy się, żeby po prostu był w nich papier.

4 thoughts on “Co powinno się znaleźć w każdym publicznym kiblu

  1. Ada, poruszyłaś tu ważne i ciekawe kwestie. Niedawno czytałem felieton „Wszyscy powinni siadać w publicznych toaletach” na vice.com.pl – no właśnie, by nie obsikać deski czy podłogi. Nieraz, gdy łażąc po mieście zachciało mi się kupy, szedłem właśnie do ubikacji w Sferze, by się tam załatwić – higienicznie i komfortowo. Inne idealne kibelki ? Widziałem w niektórych fitness klubach i prywatnych gabinetach lekarskich muszle zaopatrzone w Domestos lub inne kostki zapachowe. Również marzę, by w każdej publicznej toalecie był papier. Ale, wychodząc na dłużej z domu, zawsze brałem do plecaka pół rolki, w razie niespodziewanej kupki.

  2. Teraz zaluje ze nie robilam zdjec kibli publicznych 🙂 W restauracji hiszpanskiej Pinxto w Dublinie ubikacje wygladaja jak tron – serio 🙂 Purpurowy tron obity materialem itp. W niektorych miejscach sa lokowki do wlosow, suszarki, dezodoranty, lakier do wlosow. W Irlandii w wiekszosci toalet jest taka szafka z tamponami ale trzeba wrzucic 2 euro. Bywalam w bardzo ekskluzywnych miejscach z okropnymi kiblami i przecietnych z przepieknymi toaletami. W Lizbonie jest natomaist najbardziej seksowne WC na Ziemi 🙂 Bylam, piekne jest 🙂 https://www.myrenova.com/news/26/the-sexiest-wc-on-earth-lisbon

  3. Możesz podrzucić link do jakichś badań o tych mięśniach Kegla? Zaintrygowało mnie to bo odkąd pamiętam na Małysza i nie ma innej opcji. A o nietrzymanie moczu po cichu się posądzam, będę weryfikować to niebawem z lekarzem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top