Zanim obejrzałam ekranizację powieści Jane Austen z Emmą Thompson (stało się to na kilka dobrych lat przed przeczytaniem książki, miałam wtedy z 13 lat) myślałam, że Rozważna i Romantyczna to jedna i ta sama osoba. Na szczęście zakończenie przekonywało, że jednak da się te dwie cechy połączyć. Teraz w podobny sposób zastanawiam się, czy da się jednocześnie mieć wyraziste poglądy i wypowiadać je w sposób wyważony.

A wszystko to dlatego, że piszecie mi/ o mnie, iż to jest taki wyważony blog, ten Rzeczovnik. I wiecie, to serio autorce schlebia, bo w sumie bardzo się staram, by tak było, chociaż lubię czasem pojechać po bandzie. Właściwie to czasem chciałabym mocniej jechać po bandzie, ale się powstrzymuję, bo chcę pisać w sposób wyważony, dojrzały i poważny. Śmiesznie, co?

Chociaż poważne pisanie wcale nie wyklucza jechania po bandzie. Moje literackie i blogowe idolki jadą po bandzie cały czas. Nie biorą jeńców i są cholernie wyraziste. A ja się ciągle zastanawiam, co zrobić żeby być wyrazistą bardziej i czy w tym celu nie należałoby poświęcić elementu wyważenia.

Jest to szalenie trudne pytanie, bo może się okazać, że wyrazistość tak naprawdę mało ma wspólnego z nieliczeniem się z nikim i z niczym, a dosadność poglądów nie wyklucza wyrażania ich w wyważony sposób. Może się też okazać, że nie będziesz nigdy wyrazista, nawet jeśli będziesz jechać po tej bandzie bez trzymanki, bo po prostu jesteś nudziarą.

Oczywiście jestem straszną nudziarą. Pisanie, że powinniśmy się wzajemnie szanować i solidaryzować, akceptować no i w ogóle jest cholernie nudne, a ja przecież w co drugim tekście o tym piszę. I próbuję wciąż dokopywać się do drugiego i trzeciego dna. I wciąż stawiam więcej pytań niż odpowiedzi. To gdzie tu wyrazistość? Wyraziście to się mówi, jak jest i kropka, prawda? No mam nadzieję, że jednak nie.

Odpowiedzenie sobie na pytanie “jak chcesz być odbierana w swoim pisaniu?” jest dość ważne, ale nie wymyśla się siebie, zanim nie zacznie się pisać. No chyba że się wymyśla. Mnie te pytania zaczęły nachodzić dopiero teraz, chociaż mogłabym zadać je sobie już dawno. Może ludzie, którzy odpowiadają sobie na nie od razu, szybciej zostają gwiazdami blogosfery. W dalszym ciągu nie wiem, jak to działa.

W każdym razie, bardzo chciałabym być odbierana jako wyrazista, ale wcale nie przeszkadza mi, jak mówią, że moje teksty są wyważone. Właściwie to dość zabawne, jak ludzie cię odbierają, znając cię tylko z pisania. To daje całkiem sporo do myślenia. Bo z jednej strony mogłabyś się z nimi kłócić. A z drugiej, niby po co.

2 thoughts on “Wyważona i wyrazista

  1. Trochę nie rozumiem stawiania sobie tych cech w opozycji. Trudno tytułować samego siebie przymiotnikiem „wyrazisty” – wydaje mi się to raczej rodzajem mocno umownej nobilitacji ze strony odbiorców – niż cechą, którą można odgórnie założyć i sobie przypisać. Na pewno wyrazistym elementem Twojego bloga jest właśnie trzymanie się mocno rzeczywistości i trzeźwy, krytyczny jej ogląd, i w mojej opinii nijakości raczej obawiać się nie musisz, zwłaszcza że wyważone głosy też są niezwykle potrzebne. No chyba, że chodzi o eksperymentalne wyjście z szuflady i porzucenie roli arbitra rozsądku – sama byłabym ciekawa efektów – ale wciąż wydaje mi się, że istnieją inne metody jej osiągnięcia niż zboczenie z kursu nie biorąc jeńców i jazda po bandzie (ta forma zresztą wkrótce może stać się banalna w epoce, w której jazda po bandzie jest sportem popularniejszym niż gra w nogę 😉 )

  2. Moim zdaniem jesteś bardzo wyrazista. Masz mocne poglądy, ale piszesz o nich w sposób kulturalny (czy wyważony – nie wiem). Taki złoty środek.
    Koniec laurki 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top