Ponieważ kilka dni temu moja przyjaciółka zapytała mnie, co dalej z blogiem, a ja odpowiedziałam pytaniem: “w sensie?”, postanowiłam przemyśleć sprawę i napisać na dobry koniec roku wpis podsumowujący. Jest to też wpis zdradzający trochę planów blogowych na nowy rok.

Mam taką zasadę, że zawsze głośno mówię o swoich planach, żeby mieć większą motywację do działania, skoro wszyscy już wiedzą. I wiecie co? To działa tak samo beznadziejnie jak zapisywanie dobie listy postanowień w notesie, do którego tylko ja mam dostęp. Nie ma jednak sensu się tym przejmować.

Ale zacznijmy od podsumowania

Blogowo w tym roku działo się zdecydowanie najwięcej od momentu jego powstania. Chociaż przyznam, że nie przykładałam się do niego tyle, ile bym chciała. Rozterki, czy to wszystko ma sens wciąż mi towarzyszą, na szczęście już nie tak często jak kiedyś. I powiem Wam, że to Wasza zasługa. Z tego miejsca dziękuję wszystkim za komentarze i maile. Jedna z Was napisała mi na przykład, że podziwia mnie za częstotliwość i regularność blogowania. Nie uważam, żebym była w tej dziedzinie szczególną mistrzynią, więc tym bardziej mi miło.

W 2018 roku na blogu pojawiło się 101 wpisów. Ten jest 102. To całkiem ładna liczba. Najczęściej czytanym tekstem w tym roku, był ten o Dziewuchach, do którego najwięcej osób trafiło po tym, jak udostępniła go Małgorzata Halber. Tuż za nim plasuje się wpis “Kwestia makijażu” i post o błędach, które popełniłam urządzając mieszkanie. Najpopularniejszym tekstem w historii bloga wciąż pozostaje “Nie przepraszam za bałagan, ja tu mieszkam” z 2016 roku, który co chwilę dostaje kolejne życia w jakichś zakamarkach internetu.

To tyle o topie w statystykach. Zamieszczam go tradycyjnie po to, żeby osoby, które jeszcze nie czytały, mogły przeczytać. Co poza tym?

W lutym założyłam grupę na Facebooku pod tytułem “Literatki”, którą niestety mocno zaniedbałam. Mam silne postanowienie przywrócenia jej do życia. Przywrócę na pewno, więc tym bardziej Was tam zapraszam.

W marcu odezwali się do mnie ludzie z Projektu Interkom, którzy zaprosili mnie do udziału w kampanii przeciwko hejtowi w sieci. Film, który w jej ramach powstał, możecie obejrzeć tutaj.

W kwietniu w końcu pojechałam na swoją pierwszą konferencję blogową, na Blog Conference Poznań. Wcześniej dzielnie unikałam takich imprez, bo jest wiele rzeczy, które nie podobają mi się w blogosferze (to znaczy mam do niej dość krytyczny stosunek) i nie widziałam tam dla siebie miejsca. Ale okazało się, że nie było tak źle, jak się spodziewałam, a nawet było dobrze, zwłaszcza, że spędziłam tam świetny czas z Sylwaną, Lady Pasztet i Proseksualną Nat. Więc postanowiłam, że nie będę już unikać konferencji.

Poza tym zmieniłam szablon bloga. Że tak powiem, nareszcie.

I udało mi się doprowadzić do końca projekt feministycznego kalendarza.

Plany na 2019

Jak już wspomniałam wyżej, chciałabym przywrócić do życia moją grupę na Facebooku. Trzymajcie kciuki!

W końcu wykrystalizował mi się pomysł na moją obecność na instagramie. Postanowiłam, że nie będę się zmuszać do publikowania postów na siłę, bo dawno nie było, za to będę pisać dłuższe opisy o czymś, nie o dupie marynie. I ja i algorytm instagrama wiemy, że takie opisy tworzą zaangażowanie.

Jeżeli chodzi o treści na Rzeczovniku, to wciąż głównym tematem pewnie będzie feminizm, ale z obserwacji własnych zainteresowań i tematów, które ostatnio zaczęłam tu podejmować, wnioskuję, że pojawi się więcej tekstów o zero waste i klimacie. Z tej prostej przyczyny, że ostatnio wciąż o tym myślę. Poza tym, chciałabym przygotować dla Was ankietę, żeby się dowiedzieć, o czym chcielibyście/chciałybyście częściej u mnie czytać, no i w ogóle.

Na początku roku planuję też uruchomić sklep z moimi grafikami (na koszulkach, dużych plakatach i torbach) na platformie selino.pl. Piszę Wam o tym już teraz, bo już nad nim pracuję, więc będzie działać lada dzień i nikt nie powie, że obiecała i gdzie ten sklep. Znajdziecie tam grafiki, które stworzyłam do feministycznego kalendarza. Sukcesywnie będę dodawać tam nowe wzory. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. (I że coś kupicie też, no wiadomo).

Chciałabym też spróbować nagrywać dla Was podcasty, bardzo podoba mi się ta forma.
Ale to pieśń dalszej przyszłości, bo nie wyobrażam sobie robienia tego jednoosobowo (nie wiem, o czym miałabym sama ze sobą gadać), za to widzę to w duecie i widzę o czym. Więc trzeba znaleźć kogoś do pary.

To tyle! A ponieważ był to prawdopodobnie ostatni wpis w tym roku, już teraz życzę Wam najlepszego i dziękuję za to, że czytali/łyście mnie w 2018!

2 thoughts on “Podsumowanie roku i plany na 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top