Ten tytuł brzmi jak żart w roku 2017, ale nim nie jest. Właściwy wiek XIX nastał po Kongresie Wiedeńskim, właściwy wiek XX rozpoczęła I wojna światowa – wtedy runęły porządki poprzednich stuleci. Wiek XXI kształtuje się właśnie teraz, w ostatnich popapranych latach, gdy tyle rzeczy, uważanych za pewne i stałe, wypracowane i wywalczone pod koniec XX wieku, cała ta nasza nowoczesność i postęp, kondycja człowieka przyszłości, wszystko, co miało być już tylko lepsze, zaczęło się psuć i walić nam na łby. I nie trzeba nam do tego nawet wojny światowej. Pytanie jest zasadne, ilekroć dziwimy się, że coś brzmiącego jak ponury żart z odległej przeszłości, ma miejsce w roku 2017.

No właśnie, my się dziwimy. Zastanawiamy, jak tak można. Jak to możliwe, że w 2017 roku wciąż nie wszyscy ludzie są sobie równi? Jak to możliwe, że na wierzch wypełza rasizm i ksenofobia, których już miało nie być, których pod koniec XX wieku się wstydziliśmy, a teraz niektórzy jakby mniej? Jak to możliwe, że otwarcie w 2017 roku głosi się nienawiść? Bez wstydu właśnie. Jak to możliwe, że cofamy się poniekąd w rozwoju? Dziwimy się temu w rozmowach, w dyskusjach w internecie. I czasem wdaje się w tę dyskusję ktoś, kto sprowadza nas do parteru. Ktoś, kto na nasze „a jak to” odpowiada „a tak to”. Natknęłam się na taką dyskusję na facebooku kilka tygodni temu. Taki jest ten XXI wiek, taki on będzie – pisał ktoś. Reakcyjny, konserwatywny, wsteczny, nienawistny. I tak ma być. Na pohybel wam lewaki, na pohybel lewacki XX wieku. I ten ktoś nie zawstydzi się przy tym ani trochę. Poczuje swoją moc, swoją prawdę, swoją słuszność, dumę z takiego XXI wieku. A nam ze wstydem i ze złością przyjdzie przyznać mu niestety rację, zbierając szczękę z podłogi. Bo XXI wiek z każdym rokiem zapowiada się coraz gorzej.

Jest taka teza, wysunięta przez zmarłego w ubiegłym roku Umberto Eco, że żyjemy w nowym średniowieczu. Według Eco nie jest to jednak nic złego. Pisarz widzi wiele wspólnego w organizacji i zjawiskach średniowiecznego i współczesnego świata. Pisze on: „Czego więc trzeba, by stworzyć dobre średniowiecze? Przede wszystkim Wielkiego Pokoju, który się kruszy, wielkiej międzynarodowej władzy państwowej, która zjednoczyła świat pod względem języka, obyczaju, ideologii, religii, sztuki oraz technologii i która w pewnym momencie − wskutek własnej niekontrolowanej złożoności − upada. Upada, ponieważ na granice naciskają «barbarzyńcy», niekoniecznie pozbawieni kultury, lecz przynoszący nowe obyczaje i nowe wizje świata”.”

Gdy jednak dziś spojrzymy na to nasze nowe średniowiecze, czyż nie kojarzy nam się jedynie z ciemnotą i wstecznictwem, które (w wielu kwestiach niesprawiedliwie zresztą) przypisuje się epoce wieków średnich? Żyjemy w czasach niesamowitego wręcz postępu technicznego, jednocześnie kulejąc coraz bardziej w sprawach praw człowieka, kulejąc moralnie i coraz bardziej oddalając się od rozumu, ale też od serca. Kiedy na Morzu Śródziemnym toną uchodźcy, w tym małe dzieci, zadowolony i syty człowiek z bezpiecznej Polski, świętuje Wielkanoc, życząc im śmierci. Zupełnie otwarcie, bez wstydu, w internecie, firmując te życzenia własną twarzą. To tylko jeden z najnowszych obrazków XXI wieku. Codziennie do kolekcji wpada nowy, który nie napawa optymizmem i każe wątpić w kondycję człowieka i w XXI wiek. To może być jeszcze gorsze stulecie od poprzedniego, bo człowiek XXI wieku zapomniał już o lekcjach, jakie dał nam wiek XX i w coraz większej masie lubuje się w średniowieczu, najciemniejszym i najbardziej stereotypowym, jak tylko się da.
A może jednak nadzieja jest nawet w najgorszych czasach, a XXI wiek wcale nie będzie najgorszym?

PS. Dziś 74. rocznica wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Zostawiam Was z cytatem dobrym na każde czasy:

„Niezależnie od tego, kim jest bity – trzeba z nim być. Trzeba dać mieszkanie bitemu, trzeba go schować w piwnicy… Trzeba się tego nie bać i trzeba być przeciwko tym, co biją.”
Marek Edelman

2 thoughts on “Jaki będzie XXI wiek?

  1. Pierwszą myślą jaka nasunęła mi się na widok Twojej notki było wspomnienie… mojej matury. Zarówno próbna jak i prawdziwa skupiały się na przełomie wieków. (Nic dziwnego, skoro pisałem ją w 2000 r.) Któraś z nich wymagała by odnieść się do zdania, że „wiek XXI będzie o wiele lepszy od poprzedniego”. Nie pamiętam dokładnie co wtedy napisałem, ale dziś zapytałbym czemu niby ma być? Czy wraz z pierwszą minutą roku 2001, na ludzkość spłynęła tajemnicza energia z kosmosu, każąca im być lepszymi? Patrząc wstecz, widać ludzkość zdolną zarówno do największego poświęcenia dla dobra innych jak i największej podłości dla szkody tzw. „bliźniego”. Więc niestety nie chce mi się wierzyć by to stulecie miało coś zmienić. Szczególnie w Polsce, gdzie choć nie ma Żydów, antysemityzm ma się dobrze. Gdzie od dawna nie było wojny, a coraz więcej osób sławi ją jako coś dobrego i za wszelką cenę robi bohaterów z tych o których zbrodniach powinno się mówić jak najgłośniej. I tak dalej i tak dalej…

    Krótko mówiąc, nie czuję się dobrze w obecnej rzeczywistości, ale nie mam pomysłu co zrobić by ją zmienić, ani gdzie przed nią uciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top