To jest sprzeczne z naturą człowieka. Natura ludzka jest taka, że tak musi być i już. Tego nie da się pogodzić się z naturą człowieka, bo ona zawsze i tak bierze górę. Argument ostateczny. Argument na wszystko. Argument człowieka, który boi się natury, która de facto czyni go zwierzęciem.

Ilekroć słyszę ostateczny argument ludzkiej natury, mam ochotę zbić go pytaniem o definicję. Z pewnością nie otrzymałabym żadnej odpowiedzi. Zresztą, czy taka definicja w ogóle istnieje? Śmiem wątpić. Być może, gdyby istniała, przestraszylibyśmy się jej i na zawsze przestalibyśmy używać argumentu natury człowieka. Ludzie usiłują tłumaczyć za pomocą tej mitycznej natury przeróżne zjawiska i teorie w sposób, który z naturą wiele wspólnego nie ma. Natura miesza się w ich głowach z kulturą, w której ich wychowano. Miesza się z moralnością i porządkiem, za którymi najczęściej stoją nakazy religii, a nie żadne przyrodzone ludzkiemu gatunkowi cechy, które można by wytłumaczyć przy pomocy nauki i nie dałoby się ich podważyć. Przestaje być więc jakimkolwiek argumentem, ale ludzie w to brną, wierząc, że pieczętują za jego pomocą swoją ostateczną rację.

Prawdopodobnie można by podważyć wszystko, co różni ludzie próbują przypisać ludzkości za naturalne. Gdybyśmy postanowili zdać się na determinizm, poddać nasz los wyłącznie biologii i naszej mitycznej naturze, daleko byśmy jako cywilizacja nie doszli. Żylibyśmy jak zwierzęta. W czym tak naprawdę nie ma nic złego. Odcięcie się od zwierzęcości, postawienie gatunku ludzkiego ponad królestwem zwierząt, do którego gatunek ten przecież należy, i mówienie o tym, jako o sukcesie człowieka, uczyniło z ludzi potwory, które ponad wszelką miarę eksploatują planetę.

Zdania o ludzkiej naturze, o naturalnych porządkach i zachowaniach człowieka tak często padają jednak z ust ludzi w pewien specyficzny sposób gardzących naturą jako taką. Nie szanujących jej. Więcej nawet, uważających za bezwzględnie podporządkowaną człowiekowi ze względu na naturę stworzenia, stworzenia wywodzonego najczęściej od takiego, czy innego boga. To czysta kpina z natury.

Zresztą, ludzie boją się natury. Jest ona dla nich czymś obcym. Bo w naturze nic nie powstaje według planu. Jest w niej za dużo przypadku, a my lubimy nasz znany, uporządkowany świat, w którym wszystko ma swoje miejsce. Wszystko przecież, co wyszło spod ręki człowieka jest efektem pewnego planu, koncepcji, zamysłu. Nawet najmniejsze rzeczy w naszym otoczeniu zostały przez kogoś zaprojektowane. Czy to jest pałac, czy łyżeczka do cukru, każda z tych rzeczy ma swojego projektanta. Natura nie ma kogoś takiego. Chociaż mówią, że bóg jest wielkim projektantem. Ale tu znów mieszają się porządki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top