To będzie mój jedyny wpis na temat zabójstwa George’a Floyda i tego, co dzieje się obecnie w USA. Muszę to z siebie wylać, ale uważam, że przede wszystkim powinniśmy słuchać teraz głosów czarnych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Zawsze powinniśmy słuchać tych, których sprawa dotyczy i którzy i które są systemowo uciszani. Chcę napisać jedynie kilka słów o rasizmie i rewolucji, bo mnie zwyczajnie trafia szlag, gdy czytam biadolenie nad tym, że nie tak, że dzika tłuszcza, że niszczą pomniki, niszczą sklepy, że się wszystko wymknęło spod kontroli. Słowem, to całe białe odwracanie kota ogonem, byleby tylko odejść jak najdalej od sedna problemu i ofiary systemu ustawić w pozycji winnych tego, jak system ich traktuje.

Problemem jest zabijanie czarnych osób przez policję, a nie niszczenie mienia podczas zamieszek. Zresztą coraz więcej dociera do nas informacji o tym, że część z tych aktów to działania policyjnych prowokatorów. Nie w tym jednak rzecz. Podczas zamieszek zawsze niszczy się jakieś mienie. Czy mienie znaczy więcej niż ludzkie życie? To pytanie wydaje się retoryczne. ale im dłużej żyję, im więcej rozumiem z neoliberalnej teorii świata, w której nas wychowano, tym częściej jestem skłonna uwierzyć, że ludzie mogą tak myśleć, nawet jeśli to myślenie podświadome, i naprawdę jest to przerażające.

Problemem jest przemocowy, rasistowski system, a nie zdesperowani ludzie. Ci ludzie nie byliby zdesperowani, gdyby nie ten system.

System, w którym jeśli masz ciemny kolor skóry, możesz trafić do więzienia za coś, za co biała osoba nie poszłaby siedzieć. W którym możesz zostać brutalnie pobity czy nawet zabity przez policję, jak George Floyd i wielu przed nim i po nim, bo wydajesz się podejrzany, w sytuacji, gdy osoba biała dostanie co najwyżej pouczenie, albo kulturalnie wyjaśni się z nią sprawę.

Wiecie dlaczego zginął George Floyd? Dlaczego przez ponad osiem minut policjant uciskał jego szyję, mimo że ten wielokrotnie powtarzał, że nie może oddychać? Dlatego, że sprzedawcy w sklepie tytoniowym banknot, którym Floyd chciał zapłacić za papierosy wydał się podejrzany.

Polscy komentatorzy w swoim wygodnym oddaleniu (tak, też jestem w wygodnym oddaleniu) oczekują, że zdesperowani ludzie, którzy walczą o prawo do nie bycia zabijanymi, będą mili i grzeczni, że zawsze będą walczyć pokojowo. Oczywiście pokojowa walka to coś, co popieram całym sercem, to ideał, to wielkie zwycięstwo. Ale nie zawsze to jest możliwe. Zwykle nie jest. I nie zawsze i wszędzie musimy tego oczekiwać. Nie od zdesperowanych ludzi, których się zabija.

W ogóle mówienie teraz czarnym ludziom u USA, jak mają przeżywać żałobę, jak mają protestować, w jaki sposób odczuwać gniew jest co najmniej paternalistyczne. Jeśli nie zwyczajnie rasistowskie.

Akty wandalizmu, które są skutkiem ubocznym i marginesem tej walki (nie twierdzę, że są czymś dobrym) w jednej chwili wykorzystuje się do odwracania kota ogonem. I to jest taktyka stara jak świat, bardzo skuteczna. Wyciąganie tego wątku na pierwszy plan do przykrywania tego co naprawdę się stało i dlaczego się stało. Zaczynamy się zastanawiać, czy to z tymi ludźmi tak naprawdę jest coś nie tak i system znów triumfuje. System trwa niezwyciężony.

To jest znany mechanizm uciszania oburzenia przez przenoszenie tego oburzenia na drugą stronę, po której to stronie, jako ludzie i jako lud, powinniśmy stać.

Dodajcie do tego rasizm, klasizm, lęk przed imigrantami, przed obcymi i inne lęki sytych białych ludzi i zaczyna się nam robić nam wszystko jedno. Stajemy po stronie władzy, która zawsze jest silniejsza, bo ma ku temu środki. Chociaż tak naprawdę jesteśmy tą drugą stroną. W starciu z przemocą władzy wszyscy jesteśmy słabszą stroną, dlatego to takie kuszące się do niej przyłączyć, by nie czuć tej słabości, zwłaszcza, gdy posiadamy taki przywilej, że możemy to zrobić. Ale to nie jest w porządku.

https://www.facebook.com/przychodniasquat/videos/3874442919293984/
Posłuchajcie przemówienia czarnej aktywistki Tamiki Mallory w związku z morderstwem Georga Floyda
Photo by Andrew Childress on Unsplash

1 thought on “Black Lives Matter. Nie mówmy zdesperowanym ludziom, jaki ma być ich gniew

  1. Dziękuję ci za wyrażenie tego wszystkiego o czym myślę. Chciałabym w przyszłości pisać w tak mądry i wyważony sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top