Prawdopodobnie natknęliście się kiedyś na jakiś artykuł z radami słynnych pisarzy dotyczących pisania. Co prawda, nikt jeszcze nie napisał książki od samego naczytania się porad, a i wśród wskazówek zwykle znaleźć można tylko małą garść perełek wśród morza oczywistości, ale przyznaję, że uwielbiam czytać te teksty. Niekoniecznie dlatego, by wprowadzać te rady w życie. Raczej po to, by dowiedzieć się, co robię tak samo, a z czym zupełnie się nie zgadzam. Bo wszyscy, jak tu piszemy, czy porywamy się na literaturę, na bloga, czy po prostu pracę magisterską, mamy swoje metody, nawet jeśli nie zawsze zdajemy sobie z nich sprawę. I czasem dobrze korzystać z czyichś doświadczeń i rad, a czasem lepiej rzucić je w cholerę.

Niezależnie od tego jakim typem spisywacza jesteś:
– czy jak Marek Krajewski wstajesz wcześnie rano i piszesz, jakbyś siedział na etacie, czy jak Charles Bukowski czekasz, aż to, co ma wyjść z ciebie, po prostu wyjdzie,
– czy naiwnie wierzysz w wenę, czy uważasz, że nie ma w niej nic naiwnego,
– czy może spisujesz tylko listy zakupów,
prawdopodobnie potrafisz zgodzić się lub nie z radami słynnych pisarzy.

Wybrałam dla Was moje ulubione, z którymi w większości pokrywają się moje własne metody, przyzwyczajenia i pomysły na pisanie. W większości. Opatruję je własnym komentarzem, gdyż nie potrafię się powstrzymać.

Kurt Vonnegut

„Zacznij tak blisko końca, jak to tylko możliwe.”

Zwykle zaczynam od końca. Nawet ostatnio sprzedałam znajomej pisarską poradę, że jak nie wie od czego zacząć, to niech zacznie od końca. Myślę, że to jest całkiem niezła rada. Gdy znasz koniec, budujesz fabułę tak, by się logicznie z tym końcem spięła, by do niego dążyła. Powiedziałam jej to, zanim przeczytałam ten cytat, więc w sumie mogę czuć się super mądra (yay!).

„Bądź sadystą. Nieważne jak słodką i niewinną postacią jest twój główny bohater, spraw by przytrafiały się mu naprawdę okropne rzeczy, tak by czytelnik widział, z czego ta postać jest ulepiona”

Boże! Tak!

„Pierwsza zasada: nie używaj średników […]. Pokazują jedynie to, że byłeś na studiach.”

No byłam. I nadal nie wiem, po co są średniki.

Chuck Palahniuk

„Jeśli potrzebujesz w opowiadaniu więcej swobody, zmieniaj postaciom imiona. Twoi bohaterowie nie są prawdziwi, nie są tobą. Zmieniając arbitralnie imiona postaci, zyskujesz dystans, potrzebny by je torturować. Albo gorzej, usuwaj bohaterów, jeśli tego naprawdę potrzebuje opowieść”

Gorzej jeśli te imiona coś znaczą. A czasem wymyśli się coś takiego, że naprawdę znaczą, albo się przyzwyczajasz do nich. Chociaż mi to nigdy nie przeszkadza w robieniu moim wymyślonym postaciom okropnych rzeczy. Okropne rzeczy są najlepsze. Zapytajcie tego pana od Gry od Tron.

„Zrób zdjęcia na okładkę swojej książki teraz, kiedy jesteś młody.”

Taki mam plan. Bo zanim ścisnę dupę i wydam w końcu tę książkę, którą piszę, to naprawdę przestaną mnie pytać w monopolu o dowód.

Zadie Smith

„Pracuj na komputerze odłączonym od internetu.”

Cholera, bardzo bym chciała. Ale jak tak na przykład piszę notki na bloga, to zawsze muszę coś sprawdzić, żeby nie strzelić babola. I oczywiście nie mogłam zrobić tego zanim usiadłam do pisania. Chociaż uwaga, dziś zrobiłam research do artykułu, który właśnie czytacie wcześniej i nic nie sprawdzam (taka z siebie dumna!).

„Chroń swój czas i przestrzeń, w której piszesz. Trzymaj wszystkich, nawet ludzi, którzy są dla ciebie najważniejsi, z dala od tego.”

Słyszałeś, mężu? Nie zaglądaj mi przez ramię, nooo. Ty, kocie możesz, ty i tak nie umiesz czytać.

Umberto Eco

„Często rozpoczynaj nowe akapity. Rób to, gdy są logicznie niezbędne i kiedy wymaga ich tempo tekstu. Im więcej ich stawiasz, tym lepiej.”

Umberto Eco zawsze na propsie. I nie lubimy blach litego tekstu, ale czasem noga się powinie. Jeśli widzicie na blogu zbyt wiele blach, proszę mi zgłaszać, będę z nimi walczyć.

„Nie jesteś Proustem. Nie pisz długich zdań. Jeśli przychodzą ci do głowy, spisz je, ale potem połam.”

Nooo. Ja tak łamię, że aż czasem bym na ortopedię te zdania wiozła. Bo wiecie, kiedyś, w siódmej klasie, to umiałam rozkładać zdania z Sienkiewicza na wykresach podrzędnym i nadrzędnych, ale potem szkoła zaniedbała lekcji ze skomplikowanej gramatyki, a ja wcale nie lubiłam Sienkiewicza. Powyższe zdanie przeczy trochę tezie. Ale (tu nastąpiło cięcie, i co z tego, że nie zaczyna się zdania od „ale”?) do cholery, Eco ma rację.

Ernest Hemingway

„Pisz po pijaku, poprawiaj na trzeźwo.”

Przyznaję, że mało rzeczy pomaga mi w pisaniu tak dobrze, jak kieliszek czerwonego wina. No co?

Charles Bukowski

„Jeśli to nie wychodzi niepytane
z twojego serca, umysłu i twoich ust
i twoich flaków,
nie rób tego.
Jeśli musisz siedzieć godzinami
gapiąc się w ekran komputera
lub zwisając nad maszyną do pisania
szukając słów,
nie rób tego.”

To jest tak łatwo powiedzieć, jak się jest jak staruszek Charles i się wypiło tyle wina, które jak już wyjaśniłam, pomaga. W sumie to nie tylko wina.

Annie Proulx

„Postępuj powoli i przykładaj się. Żeby mieć pewność, że postępujesz powoli, pisz ręcznie.”

– To działa. Jest powoli. Ale wcale bardziej się człowiek wtedy nie przykłada. Wręcz przeciwnie, bo wiesz, że i tak będzie trzeba to wszystko przepisać, więc się przecież przy przepisywaniu dopracuje, poprawi, ułoży.

machine writing 1035292 1920 1024x768 - Opisanie świata, czyli co radzą pisarze

—-
Rozpoczynamy na Rzeczovniku kolejny miesiąc, a przyświecać będzie mu pisanie. Potyczki z klawiaturą, pułapki schematów, dobre praktyki i wieczna walka z prokrastynacją. Żyjemy w takich dziwnych czasach, że nagle wszyscy coś piszą. Na przykład książki. Przynajmniej tak się wydaje, gdy się spojrzy na listy bestsellerów z gębami celebrytów na okładkach, albo kolejne poradniki znanych blogerów. Czasem też wydaje się, że piszą niekoniecznie ci, którzy powinni, bo pełno jest szmiry, a ci, którzy pisać powinni, wciąż uważają, że jeszcze nie umieją, albo zwyczajnie nie potrafią spiąć dupy i skończyć, co zaczęli. Ale nie będziemy tego wszystkiego roztrząsać i oceniać. Miejmy godność i litości!

12 thoughts on “Opisanie świata, czyli co radzą pisarze

  1. Dopiero odkryłam Twojego bloga, a już się zakochałam! Pisz nam więcej! 🙂

    A co do samej treści wpisu, to ja na przykład wiem jak się używa średników. Ha! I nauczyły mnie tego studia!
    Może dlatego, że studiuję informatykę, a w C++ bez średnika jak bez ręki, ale nieważne 😉

    1. Cześć Marou! Będę pisać, będę 🙂
      Z pisania kodu to ja umiem tylko html/css i na nich poznałam wagę średników (oraz przecinków), ale jakoś do tekstu pisanego nie potrafię ich odnieść 🙂

  2. już jak zaczynałam czytać, wiedziałam, że na pewno będzie wzmianka o zbyt długich zdaniach. a ja, jak na złość, uwielbiam i buduje chyba najdłuższe zdania w blogosferze.

    ps. za obecność kieliszka z winem przy pisaniu tekstu, wznoszę toast swoim. zawsze! 😉

      1. albo więcej, ale kosztem niedokończonego tekstu. ewentualnie w wersji „jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce to można” można się usprawiedliwiać zbieraniem inspiracji – dokładnie tak zawsze sobie to tłumaczę ;-).

    1. Ja przeczytałam jeden, Slow Fashion Asi Glogazy, i był naprawdę okej. Jest jeszcze kilka, które z chęcią bym przeczytała, bo podoba mi się to, co dane osoby robią w sieci. Ale to są wyjątki 🙂 Ogólnie trochę przeraża mnie skala zjawiska, że każdy znańszy nagle ten poradnik musi mieć, to się powoli robi nudne jak poradniki celebrytów. Podejrzewam jednak, że rynek się nasyci, wydawnictwa uspokoją i pisać książki będą tylko ci blogerzy, którzy naprawdę mają coś do powiedzenia.

      1. Ja czytałam „Bloger i Social media”, była to moja pierwsza książka o takiej tematyce, przez pierwsze strony czytałam jak dziecko, z zaciekawieniem, potem dużo powtarzanych informacji, ja, ja i ja by na koniec dać wiarę wszystkim, że mogą być kimś. Przesłanie pozytywne ale większość tych informacji znajdziemy online na różnych blogo poradnikach.

        1. O, to jest książka, której się boję, gdyż zdecydowanie nie należę do fanów twórczości blogowej jej autora. Znam jednak jedną osobę, która pod jej wpływem założyła bloga i to jest dobry blog, więc w sumie za tę jedną rzecz mogłabym mu podziękować.

  3. Mnie pisanie ręczne pomaga i nawet dbale to robię. Pracując na komputerze za łatwo się rozpraszam i np. sprawdzam blogi 😀 i godziny mijają …

    1. Mnie bardzo pomaga, ale ostatnio ciągle mam to przeświadczenie z tyłu głowy, że przecież i tak będę przepisywać. Szczególnie przy blogowych notkach tak się zdarza, że siadam gdzieś z notesem i zamiast pisać porządnie i po kolei, piszę chaos. Próbuję z tym chaosem walczyc, bo jeszcze niedawno przecież potrafiłam inaczej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top